#pFK9H
Co niedzielę w kościele na koniec mszy jest odmawiana modlitwa do św. Michała Archanioła. Podczas gdy inni ludzie normalnie się modlą, ja nieumyślnie wyobrażam sobie właśnie Michała jako nagiego anioła, pozującego jak profesjonalny model na tle burzy, trzymającego w ręku miecz. Za każdym razem moja wyobraźnia wytwarza ten sam majestatyczny, widowiskowy obraz.
I przynajmniej msza staje się ciekawsza. :D
W moim kościele też pod koniec mszy odmawiana jest ta modlitwa. Czyżby pochodzimy z jednego kościoła? :D
W mojej miejscowości również xD Anonimowi sąsiedzi? :O
W mojej rowniez i mysle ze w wiekszosci kosciolach odmawiaja ta modlitwe;)
Urodziłeś się w kościele? :O
U mnie też odmawiają. :)
CzekoladoweBryczesy- Jest odmawiana w wielu kościołach. Czy we wszystkich? Tego nie wiem. Ale wiem, że jak kiedyś jej nie słyszałam, tak od kilku lat w każdym kościele, do którego pójdę, jest odmawiana po mszy :)
No ja juz sobie wyobrażam jaki to miecz on trzyma w tej rece...
ja myślę wtedy o moim byłym :P
A wyobrażasz sobie jak archanioł wsuwa miecz do pochwy?
Moja babcia doradziła mi ostatnio podobne wizualizacje chcąc w ten sposób przekonać mnie do aktywniejszego udziału we wszelkich uroczystościach religijnych... XD
Dzięki, ja teraz też..
To dlaczego Michał jest tylko kolegą?
"wyobrażam sobie właśnie Michała jako nagiego anioła"
A to ciekawe, bo zdaje mi się, że w religii katolickiej anioły będąc istotami duchowymi nie mają płci. Jak więc wygląda nagi archanioł?! (W ogólnym zarysie proszę, bez szczegółów) ;)
U mnie też na koniec mszy jest ta modlitwa. Ciekawe :p.