#o5YlG
Kiedyś z bratem mieliśmy syf w pokoju, więc ojciec kazał nam posprzątać. Mojemu kochanemu braciszkowi powiedział: „Synku, proszę, posprzątaj w pokoju”, a mi powiedział „Ja pierdolę, jaki z ciebie syfiarz. Czy ty naprawdę masz takiego downa, że nie potrafisz posprzątać?”. Moje koleżanki traktuje jak jakieś śmiecie, a jego kolegów i koleżanki jak idealne dzieci, raz nawet potrafił wyzywać mnie i moją koleżankę za to, że się śmiałyśmy. I nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że jestem zazdrosna czy coś, bo nie jestem. Po prostu uważam, że powinni nas traktować tak samo, a nie tak, że jedno dziecko czuje się, jakby było niechciane.
Masz pełne prawo do bycia zazdrosną, ponieważ Twój brat jest faworyzowany i fraje... rodzice nawet się z tym nie kryją. Jesteś również ofiarą przemocy. Bardzo mi przykro, nie zasługujesz na takie traktowanie.
Rodzice? Czy ojciec? Bo w sumie opisujesz tylko zachowanie ojca. Często rodzice nam się tak zlewają, ale warto spróbować ich rozróżnić w tym zakresie, bo może niesłusznie podchodzisz negatywnie do matki. Swoją drogą to ciekawe, zazwyczaj to drugie dziecko jest faworyzowane i dziewczynki są córeczkami tatusia, więc w teorii spodziealabym się dokładnie odwrotnej sytuacji, po tym co obserwuje w swoim otoczeniu
Może córka ma 14 lat, a synek 6?
Wygląda trochę jakby nie był Twoim ojcem.
Niekoniecznie. Może być rodzicem uważającym że dbanie o porządek to cecha kobiety i dlatego syna prosi a od córki wymaga, albo faworyzującym jedno z dzieci bo tak .