#nuei6
Kilka lat temu dopiero zaczynałem naukę i pracowałem wtedy razem z dziewczyną w tym samym miejscu. Były tam takie dwie koleżanki mojej ukochanej, moja dziewczyna zawsze witała się z nimi słowami: „Cześć, robaczki”. Zapytałem, co to znaczy i spodobało mi się na tyle, że ja też postanowiłem tak do nich mówić. Był to moment, kiedy uczyłem się najwięcej i poznawałem dużo nowych słów, więc jeszcze mi się często myliły.
Następnego dnia, gdy przyszliśmy do pracy i mijaliśmy te dziewczyny, chciałem wykorzystać nowe powiedzenie, więc z uśmiechem na ustach wykrzyknąłem: „Cześć, grubaski!”. Moja dziewczyna popatrzyła na mnie bardzo dziwnie, a koleżanki poczerwieniały i powiedziały, że jestem świnią (to rozumiałem dobrze). Nie wiedziałem, o co im chodzi, myślałem, że to urocze określenie. Dopiero później wyjaśniła się moja pomyłka.
Najgorsze było to, że te dziewczyny naprawdę były trochę grube i choć dziewczyna im wytłumaczyła moją pomyłkę, to było mi głupio za każdym razem, jak je widziałem.
Nie ma to jak obrazić się na fakty :)
To tak jakbyś komuś niskiemu powiedział "cześć, kurduplu!" albo podobnie. Niby prawdziwe ale niezbyt przyjemne