#nrE4y

Zabawki dla dzieci to temat rzeka – te piszczą, te się kulają, a inne tańczą makarenę do góry nogami, a dupą recytują Szekspira. Do wyboru, do koloru, ale jest jedna, którą szczerze znienawidziłem. Chomik-przedrzeźniacz. Dla niewtajemniczonych: włączamy go, ustawiamy niedaleko siebie i mówimy cokolwiek, a on powtarza to i kiwa główką.
Mimo że 7-miesięczna córka lubiła się z nim „kłócić” po swojemu, musiałem się go pozbyć. Do sedna.
Żona śpi, dziecko śpi, a ja pogrywam z nostalgią w Heroes 3 ze słuchawkami na uszach i nagle zauważam, że zabawka ciągle się porusza. Kiwa tą głową jak głupi w przód i w tył. Zdejmuję słuchawki, a tam cisza, tylko lekko słyszalny dźwięk ze słuchawek (nie ma szans, by ściągał dźwięk ze słuchawek, był za daleko), a ten pomiot dalej kiwa tym parchatym łebkiem i nie wydaje żadnego dźwięku. Pomyślałem, że się popsuł, więc wstałem, żeby go wyłączyć.
Kiedy się zbliżyłem, żona przez sen wymamrotała: „Zostaw babcię...”. Najlepsze, że kupiliśmy mieszkanie po zmarłej kobiecie, której zmarło się w tym mieszkaniu... 
No cóż... Poleciał z 9 piętra na beton, tylko córka niepocieszona, bo „Agu” zniknęło. I mam nadzieję, że nie powróci.
NieChceLoginu Odpowiedz

Dobrze, że tym betonem nikt nie szedł, bojący się zabawek, geniuszu.

HansVanDanz Odpowiedz

Wyłączyłeś zabawkę, więc po co ją wyrzuciłeś? Żonę też wyrzucisz, bo gada przez sen?
Bez sensu.

ArabellaStrange Odpowiedz

Mieliśmy taką papugę. Nawet ostatnio dzieci ją znalazły i chciały wymieniać baterie ;). U nas z kolei w nocy losowo włączała się Arka Noego. Za pierwszym razem też się wystraszyłam, potem już wiedziałam.

krux7735

tez mieliśmy tą papugę ;) ale był jazgot...

tramwajowe Odpowiedz

Mamy taką kaczkę i ją kochamy ;-)

Dodaj anonimowe wyznanie