#neju5

Na co dzień jestem porządną, poukładaną dziewczyną. Mieszkam z chłopakiem. Co tydzień sprzątamy mieszkanie, każdego dnia coś gotuję. Trzymam się planów zapisanych w kalendarzu. Nie spędzam całego dnia przed lustrem, ale potrafię się ładnie ubrać i umalować. Denerwują mnie śmieci pozostawione byle gdzie, zwracam uwagę chłopakowi, żeby po sobie sprzątał. Gdy mam gorszy humor, każę mu poprawiać nawet buty krzywo stojące w przedpokoju. Nie pozwalam nawet na chipsy w łóżku przy oglądaniu filmu. Uwielbiam dekorować jedzenie, podawać obiadki zdrowe i przyjemne wizualnie, jeść przy kwiatkach lub świecach. Lubimy przyjmować gości.
Czasami mój chłopak musi wyjeżdżać z powodu pracy czy różnych szkoleń. Wtedy ujawnia się moje drugie oblicze.

Jestem tak leniwa, że nie kiwnę palcem, żeby coś zrobić w mieszkaniu. Część łóżka, na której zwykle śpi chłopak, traktuję jak stół - kładę tam wszystkie rzeczy, które chcę mieć pod ręką. Nie chce mi się gotować. Nie chce mi się wyrzucać opakowań po gotowym jedzeniu, leżą w zlewie lub na kuchence. Używam kilku talerzy, kubków, sztućców, wszystkie myję w zmywarce na okrągło, razem z resztą czystych rzeczy, których nie chce mi się odłożyć do szafki. Gdy chips mi spadnie pod łóżko i jest oblepiony „kotem”, zdmuchuję i jem. Gdy coś wypiorę, otwieram tylko pralkę, a rozwieszam tak po dwóch dniach. Niczego nie odnoszę na miejsce. Ubrania wyrzucam z szafy, żeby sobie leżały na ziemi, a to, w czym pójdę do pracy, to tylko efekt losowania. Czasem ciężko mi przejść przez ten cały bałagan. Co do higieny, to całe szczęście biorę kąpiel, jednak moje ciuchy „po domu” to zwykle męska koszulka, spodnie dresowe i wełniane skarpety. Nie umiem trafić zasmarkaną chusteczką do śmieci, ale przecież nie wstanę z łóżka, żeby ją podnieść z podłogi. Nie widuję się ze znajomymi, większości telefonów nie odbieram, na smsy w ogóle nie odpisuję - nawet jeśli to ktoś z pracy i widziałam się z nim tego samego dnia.

Kiedyś odwiedziła mnie właścicielka mieszkania i zobaczyła mnie w łachmanach, wśród tego burdelu. Rozpłakałam się mówiąc, że stało się coś strasznego, że ledwo zbieram się do pracy, że nie widzę sensu robienia czegokolwiek. Przejęła się, chciała dzwonić do mojej rodziny (na szczęście odwiodłam ją od tego pomysłu), posprzątała mi mieszkanie, a następnego dnia przyniosła ciasto i spędziła ze mną trochę czasu, próbując pocieszyć. Mam nadzieję, że więcej nie wpadnie bez zapowiedzi, bo kolejny raz taki numer nie przejdzie.

Wreszcie gdy mój chłopak ma wrócić, zabieram się za sprzątanie. I znów jestem porządną, poukładaną dziewczyną…
monzStanu Odpowiedz

miałem taką dziewczyznę:) bardzo dużo udawała przede mną, bo 'inni'/'rodzicie' od niej tego wymagali;]
na szczęście oboje poszlismy na detoks(nie chcecie wiedziec co robilismy, ale w kij pracy to nas kosztowało), nie dość ze zobaczylem ja w prawdziwym swietle (jej zachowanie, osobowosc duzo bardziej mi sie podobala, niz ta, która próbowała byc), to jeszcze sam sie zmieniłem i jestem duzo bardziej ogarniety jeśli chodzi o zycie, pasje ;]

TakaOna100 Odpowiedz

O matko jedyna, koniecznie skonsultuj to z terapeutą. Poza tym, że ta terapia dwoistość może prowadzić do dysocjacji, jeśli już tym nie jest to jeszcze oszukujesz swojego chłopaka i jesteś strasznym upierdliwcem w relacji partnerskiej

TakaOna100

Miała być *Taka dwoistość

coztegoze2 Odpowiedz

Czyli tresujesz chłopaka, ciągniesz za smycz bo masz "humorek" a jak go nie ma to wychodzi hipokrytka na pełnej.

Wilk2311

@coztegoze2 oby chłopak przeczytał ten wpis i zerwał z nią

stanburton

Chlopaki cii bo zaraz wpadnie pewna basniowa istota z przybocznymi ,mysle ze uslyszycie w swoim kierunku duzo epitetow ktore nie nadaja do cytowania bo jak smieliscie obrazic ksiezniczke hipokrytke ,z ktora jedna z druga tak bardzo sie utozsamia.

coztegoze2

@stanburton jestem kobietą ;)

stanburton

To niech bedzie Panie i Panowie wybacz ,ciezko czasem polapac kto jest kim ;)

coztegoze2

@stanburton ja tam się nie przejmuję ;)

zdystansowany

Masz coś z główką stanburton.

Wilk2311 Odpowiedz

Idź się leczyć hipokrytko, o by zerwał z tobą

TakaOna100

Po co te złe życzenia?

Apatia

Dla niego to chyba dobre życzenia 😜

Soczi Odpowiedz

Coś z tobą jest nie tak. Sama jesteś fleją jakich mało,a partnera ochrzaniasz o byle co? Walnięta jesteś? Mam nadzieję,że twój man wpadnie kiedyś szybciej z niespodzianką i zobaczy prawdziwa ciebie.

K19922023 Odpowiedz

Oszukujesz sama siebie

Dodaj anonimowe wyznanie