Do około 10. roku życia sikałam pod prysznicami na basenach i do samego basenu.
Myślę, że nie byłam w tym osamotniona (przynajmniej w tych prysznicach), więc jak idę na basen, to zawsze biorę klapki.
Viczki
Podoba mi się Twój tok rozumowania. Też jestem za tym, by widzieć pozytywy.
Skarpetki czy kremu złuszczające kosztują, tu miękkie stópki mamy gratis.
Co prostą drogą zaprowadziło mnie do konkluzji, że może czas zacząć sikać pod prysznicem? ;-)
Viczki
@Czaroit Dodatkowa oszczędność na wodzie? Czemu nie? Same zalety! :D
Czaroit
Viczki
Niby tak. Choć obawiam się troszkę, że skończyłoby się odruchem Pawłowa...
Niefajnie by było posikać się podczas zmywania naczyń. :))
upadlygzyms
@Czaroit: Zmywać naczynia pod prysznicem.
Nieortodoksyjność Twojego toku myślenia rzuca na kolana. 😀
Nie naśmiewam się z tego, tak nawiasem mówiąc. Przytłaczająca większość tego typu konkluzji to oczywiście bzdury. Czasami jednak, nieczęsto ale zdarza się, rezultuje to genialnymi ideami lub wynalazkami.
Czaroit
upadlygzyms
Ech, Upadły, czemuż Ty wciąż we mnie wątpisz?
Pozwól, że Ci to objaśnię, bo wbrew pozorom, mój tok myślenia ma sens.
Otóż chodzi w nim o szum wody. Podczas prysznica nie tylko czujemy dotyk wody na ciele, słyszymy także jej szum. I kto wie, czy w sprzyjających warunkach szum wody z kranu, plus jej odczucie na dłoniach, nie stałoby się niechcący wyzwalaczem wypracowanego odruchu: słyszę wodę, czuję ją, więc natychmiast robię siku.
Gdzieś czytałam, może nawet tutaj, że ktoś sikał zawsze pod prysznicem, i teraz nie umie się pohamować, gdy idzie na basen. Nie ważne, ile razy siknie przed, gdy wchodzi pod prysznic, znowu niechcący popuszcza. Kto wie, czy z biegiem czasu nie przeniosłoby się to i na mycie naczyń?
Lepiej nie ryzykować. ;-)
upadlygzyms
Och Czaroit. W żadnym wypadku nie wątpię w Ciebie. Również w ostrość Twego umysłu.
Zarówno cieszy mnie jak i bawi, gdy bez wysiłku odbijasz moje argumenty.
To trochę jak sparring na macie intelektualnej. Nie ma przegranych. Zawsze jest nauka. Choćby drobna. A do tego niezła zabawa.
No cóż. Mocznik rozmiękcza pięty ;)
Viczki
Podoba mi się Twój tok rozumowania. Też jestem za tym, by widzieć pozytywy.
Skarpetki czy kremu złuszczające kosztują, tu miękkie stópki mamy gratis.
Co prostą drogą zaprowadziło mnie do konkluzji, że może czas zacząć sikać pod prysznicem? ;-)
@Czaroit Dodatkowa oszczędność na wodzie? Czemu nie? Same zalety! :D
Viczki
Niby tak. Choć obawiam się troszkę, że skończyłoby się odruchem Pawłowa...
Niefajnie by było posikać się podczas zmywania naczyń. :))
@Czaroit: Zmywać naczynia pod prysznicem.
Nieortodoksyjność Twojego toku myślenia rzuca na kolana. 😀
Nie naśmiewam się z tego, tak nawiasem mówiąc. Przytłaczająca większość tego typu konkluzji to oczywiście bzdury. Czasami jednak, nieczęsto ale zdarza się, rezultuje to genialnymi ideami lub wynalazkami.
upadlygzyms
Ech, Upadły, czemuż Ty wciąż we mnie wątpisz?
Pozwól, że Ci to objaśnię, bo wbrew pozorom, mój tok myślenia ma sens.
Otóż chodzi w nim o szum wody. Podczas prysznica nie tylko czujemy dotyk wody na ciele, słyszymy także jej szum. I kto wie, czy w sprzyjających warunkach szum wody z kranu, plus jej odczucie na dłoniach, nie stałoby się niechcący wyzwalaczem wypracowanego odruchu: słyszę wodę, czuję ją, więc natychmiast robię siku.
Gdzieś czytałam, może nawet tutaj, że ktoś sikał zawsze pod prysznicem, i teraz nie umie się pohamować, gdy idzie na basen. Nie ważne, ile razy siknie przed, gdy wchodzi pod prysznic, znowu niechcący popuszcza. Kto wie, czy z biegiem czasu nie przeniosłoby się to i na mycie naczyń?
Lepiej nie ryzykować. ;-)
Och Czaroit. W żadnym wypadku nie wątpię w Ciebie. Również w ostrość Twego umysłu.
Zarówno cieszy mnie jak i bawi, gdy bez wysiłku odbijasz moje argumenty.
To trochę jak sparring na macie intelektualnej. Nie ma przegranych. Zawsze jest nauka. Choćby drobna. A do tego niezła zabawa.