#deKx8

Od kilku lat mam tę wątpliwą przyjemność mieszkać w Domu Dziecka, potocznie zwanym bidulem.
O ironio, ostatnio wychowawcy zrobili gazetkę na temat... Dnia Matki.
coztegoze2 Odpowiedz

Przecież to jeden z najgorszych dni w roku dla dzieciaków. Może gazetka jest zrobiona żeby zachęcić do rozmowy o tym? Tak naprawdę większość dzieciaków w domach dziecka ma rodziców.

Gilbert24

Że co? Ty chyba teraz żartujesz.

masterofreal2

To prawda, ponad 90% ma rodziców, którym zostały z tego czy innego powodu odebrane prawa. Chodziłem tam pomagać długie lata

Powiemnie

Gilbert, dom dziecka nie jest tylko dla dzieci, bez rodziców. Takich przypadków jest bardzo malo, przede wszystkim sa dla dzieci, ktorymi rodzice nie moga sie zajac (alkoholicy, nie maja srodkow, sa w wiezeniu, jeden jest nieobecny, a drugi nie poradzi sobie sam). Dlatego to “przechowalnia” do 18 roku zycia, bo rzadko zdarza sie, ze rodzice sie ogarna i moga zabrac dzieci. Tych dzieci nie mozna adoptowac, bo one maja rodzicow prawnie. Mozna byc ewentualnie rodzina zastepcza lub zaprzyjazniona, ale na to tez potrzeba zgody rodzica. Niestety ci ludzie sa tak podli, ze czesto nie zgadzaja sie na cos takiego.

coztegoze2

@Gilbert24: dokładnie 96,6% dzieciaków pod opieką państwa ma rodziców. Około 60% nie ma szansy na adopcję ze względu na nieunormowaną sytuację prawną. Miesiąc temu wyszedł raport GUS o pieczy zastępczej.

JoseLuisDiez Odpowiedz

Niestety w polskich realiach większość dzieci z domów dziecka ma rodziców/rodzica. Tylko że oni mają swoje dzieci w d..., albo nie nadają się na rodziców.

Powiemnie

Nie tylko polskie realia. Tak jest w calej Europie.

zdystansowany Odpowiedz

To nie jest ironiczne bo przecież niektórzy są w domu dziecka tylko na jakiś czas np. aż się rodzice nie ogarną i zdarza się że ci rodzice odwiedzają swe dzieci.

Powiemnie

Jednak wiekszosc tam nie ma rodzicow wartych swietowania dnia matki.

Savard

To jest ironiczne i okrutne. Zresztą, to święto dla matek, a nie dzieci. Raczej przeżyją brak celebracji, tak jak dzieci przeżywają brak swojego domu.

zdystansowany

Przeżyją też celebrację te co nie mają matki przez te co mają matkę.

Powiemnie

To tylko troll, trzeba zignorować.

Powiemnie

A i nigdy nie byłes w domu dziecka, ani o nich nic nie wiesz. 99% dzieci tam maja rodzicow, po prostu nienormalnych. Dzieci matek jest dla matek, a nie dla dzieci, te dzieci nie maja za co celebrowac swoich matek, wiec sie obejda. To niedorzeczne by zmuszac dzieci do celebrowania dnia matki, dla matek, ktore nie celebruja swiat, dnia dziecka i ich urodzin.

Powiemnie

Te dzieci chodza do szkol i dlatego przezywaja te dni matek. Taki dzien powinien byc by te dzieci rozweselic np. Tortem, filmem i cola.

zdystansowany

Wydaje mi się że nie ma badania które by dane procentowe podane przez ciebie potwierdzało. Może jeszcze 99 procent dzieci mieszkających z rodzicami ma rodziców normalnych? Bo tylko 1 procent dzieci jest błędnie potraktowanych przez system i ogólnie do poprawy w Polsce jest niewiele? Powtarzanie tego co mówi większość nie znaczy że się coś wie. Ja wiedzę czerpię z telewizji i innych mediów a nie z popularnych opinii i w przeciwieństwie do niektórych moja pamięć sięga dłużej niż tylko tego co się dzieje (albo w mediach się podaje że się dzieje) za tej władzy i poprzedzającej ją. I się interesuję konkretnymi sytuacjami bo każdy przypadek jest inny i należy go rozpatrywać indywidualnie. Napisałem że to nie jest ironiczne a nie że to jest coś co powinni zrobić. Dopiero potem zająłem stanowisko na temat tego co powinni zrobić z gazetką i napisałem że dzieci same ją powinny wydawać. Oczywiście uważam że dzieci nie należy zmuszać do wydawania gazetki. Przecież to powinno być tak jak z gazetką szkolną. Taka gazetka powinna być pisana przez dzieci dla dzieci. Niedorzeczne jest jednak uznawanie że artykuł w jakiejś gazecie może zmuszać do celebrowania święta. Ktoś kto ma takie podejście powinien się nad sobą zastanowić. I nawet nie wiemy co się tego dnia działo oprócz wiadomości o zrobieniu gazetki. Przeczytałem to jeszcze raz i to brzmi tak jakby to było zrobione tylko na ten dzień ale wtedy to nie jest gazeta tylko ulotka. Tak czy siak nawet nie wiemy co tam było napisane. A ten tort to mieliby twym zdaniem im podać bez słowa nie mówiąc o powodzie dania tortu? I takiego bezsłownego stylu komunikacji miałyby się uczyć? To kontrowersyjna metoda wychowawcza. Pocieszanie cukrem z resztą też.

Savard

Trzeba być debilem absolutnym, żeby nie rozumieć dlaczego święto mamy jest bolesne dla większości oddanych dzieci.

Powiemnie

Ja wiedze czerpie z doswiadczenia. Bylam wolontariuszka od 14 roku zycia. Spedzalam z takimi dziecmi prawie kazdy weekend i prawie kazde lato. Bylismy tez rodzina zaprzyjazniona dla jednej dziewczynki. Zdystansowany to ty jestes od wiedzy i to mocno.

Powiemnie

Z tym tortem to ty udajesz czy tak na serio?

Zobacz więcej odpowiedzi (4)
zdystansowany Odpowiedz

Ironiczne jest to że tę gazetkę wydali wychowawcy a nie ich podopieczni. Gazetkę domu dziecka powinni wydawać jej rezydenci.

zdystansowany Odpowiedz

Tak jestem trollem który sam siebie minusuje. Bardzo skromny jestem jak na trolla. No cóż nawet jako troll muszę się wyróżniać.

zdystansowany Odpowiedz

Dom dziecka nazywasz bidulem i się czepiasz ,,głupiej" gazetki. Może ktoś stwierdzi że jestem okrutny ale uważam że musisz zmienić podejście do życia.

FoxSaid

Zdystansowany od logiki i empatii

zdystansowany

Ja się dystansuję (choć mi się wydaje że jedynie próbuję) żeby móc empatię wykorzystać w logiczny sposób bo co komu po empatii jeśli nadmierne emocje nie pozwalają pomóc. Dla mnie to jest logiczne że jak ktoś z góry zakłada że mu się źle dzieje to mu się źle dzieje i ja się o ludzi z takich podejściem martwię więc jestem empatyczny. Nielogiczne jest mówienie komuś kto narzeka na coś co obiektywnie nie jest jednoznacznie złe mówić mu: ,,jakiś ty biedny" bo przez to ktoś taki będzie się pogrążał w smutku i rozpaczy oraz gniewie przez co tym bardziej będzie biedny i pozwalanie komuś na coś takiego jest okrutne ale skoro ja kierując się taką logiką i martwiąc się o pesymistów jestem wg kogoś nielogiczny i nieempatyczny to ma prawo do takiego zdania.

zdystansowany

*ten ktoś do takiego zdania.

Powiemnie

Coraz bardziej sie oddalasz od logiki, az taki dystans nie jest potrzebny.

Czaroit

zdystansowany
Częściowo się z Tobą zgadzam. :)
Empatia to nie użalanie się nad kimś, ale zrozumienie jego sytuacji. Jojczenie i biadolenie nigdy nikomu nie pomogło.

Nazywanie domu dziecka "bidulem" też nie jest dla autora korzystne. Bidul ma zupełnie inny wydźwięk, niż dom dziecka. W domu dziecka mieszkają dzieci. W bidulu mieszkają godne litości biedactwa. Słabe i bezsilne, skrzywdzone ofiary. Dlatego to, jak autor będzie nazywał swoje miejsce pobytu, będzie miało dla niego różne konsekwencje.

Jednak nie zgadzam się, że autor musi zmieniać swoje podejście do życia. Nie musi. Jego życie to jego wybór i może go doświadczać tak, jak chce. Warto jednak, żeby rozumiał swoje wybory.

Zatem przemyśl to sobie, Autorze.
Bo to naprawdę MA znaczenie, jak nazywasz swój obecny dom. I nie ważne, czy robisz to publicznie, czy tylko we własnej głowie. Gdyż niezależnie od tego, jak wiele krzywd Cię w życiu spotkało i jak trudne było dotąd Twoje życie, to Ty decydujesz, jak dalej się ono potoczy. Czy będziesz w nim grał rolę ofiary, czy zwycięzcy. A zdecyduje o tym właśnie to, jak TY SAM będziesz o sobie myślał. Twoje postrzeganie siebie to klucz do Twojego szczęścia.

W życiu fascynujące jest to, że niezależnie od tego, jak wiele traum mamy za sobą, jak wiele krzywd nas spotkało, zawsze możemy zmienić swój los. I dzieciak z domu dziecka może mieć cudowne, dostatnie życie, stając się dojrzałym, kochanym i spełnionym człowiekiem. Za to hołubiony dzieciak miliardera może skończyć zaćpany, samotny i w nędzy. Bo los nie jest wyryty w kamieniu. A doskonały start nie gwarantuje fantastycznego finiszu.

zdystansowany

Racja. Nikt nie musi być szczęśliwy.

Powiemnie

No tak, ludzie beda szczesliwi tylko jezeli dostosuja sie do twoich porad. Wszyscy ludzie, ktorzy sa nieszczesliwi to przez to, ze sie ciebie nie sluchaja.

zdystansowany

Gdzie pisałem że ludzie będą nieszcześliwi tylko jeśli dostosują się do mych porad? Skąd taką wiedzę czerpiesz albo co to za logika? Tam chodziło o konkretną poradę a nie o dostosowanie się do wszystkich mych porad. Dobra. Będę trollem nauczającym że można całe życie się użalać nad sobą i być szczęśliwym. Choć bardziej prawdopodobne że strzelę samobója. A może trolla powinienem dosłownie rozumieć. Może mi się tylko wydaje że jestem zwierzęciem z gatunku homo sapiens. Może kiedyś się dowiemy że takie zwierzę jak troll istnieje a ja jestem właśnie nim. Trytony też miały nie istnieć a istnieją. Od rodzicielki słyszę że nie jestem człowiekiem no to może nie jestem. Tylko co ze mną zrobią gdy jej żart okaże się prawdą?

zdystansowany

Chodziło mi o krakeny ale po co ja się w ogóle tłumaczę? I tak najprawdopodobniej niedługo strzelę samobója.

Dodaj anonimowe wyznanie