Żeby dostać się gdziekolwiek, muszę przejechać przez las na moim enduro. Droga gminna, więc legalnie, nikomu nie zawadzając, podróżowałem sobie leśnymi drogami. Do czasu...
Dzisiaj pomiędzy drzewami znalazłem metalową linkę, rozwieszoną na wysokości szyi.
Nie pozdrawiam idioty, który mógł mnie zabić.
Dodaj anonimowe wyznanie
Bardzo możliwe, że zrobił to jakiś gówniarz bez pojęcia o możliwych konsekwencjach. Druga opcja to zwyrodnialec, którego śmieszy cudza krzywda/śmierć... świat jest przepełniony takimi przypadkami.
Kto by to nie był, szkoda że zostanie bezkarny.
To prawda. Wiem, że policja najpewniej olałaby takie zgłoszenie, ale może choć warto byłoby spróbować powiadomić odpowiednie służby czy właściciela lasu o zaistniałej sytuacji
Pewnie dlatego, że nie lubi pierdzenia tegoż enduro oraz ludzie mają dość ludzi prujących po lasach bo nie chce im się na tor jechać. Niestety cierpią na tym rowerzyści śmigający po lesie no i przypadkowe osoby które się zagapią i nie zauważą.
Pewnie niepopularna opinia - ale jeśli pamięć mnie nie myli to nie można sobie tymi motorkami popylać po lesie.
I nie chodzi o popieranie rozwieszania linek - po prostu mówię skąd się to bierze - z bezsilności ludzi, gdzie pewnie ktoś został prawie rozjechany lub ochlapany i tyle.
Moja sugestia? Zmienić motorek na rower.
Ja mam inną sugestię. Znaleźć gnojka, podpuścić, nagrać i iść na policję. Twoja wypowiedź jest w stylu zwyrodnialców popierających mordercę ekoaktywistów. Wkurzają, to niech giną.
Mordować ich niekoniecznie, mordowanie jest złe. Ale jeśli blokują ulice czy autostrady to powinni się liczyć z możliwością rozjechania ich przez samochody, tak więc byłby to wypadek spowodowany wtargnięciem na jezdnię.
po namyśle @gosik zgadzam się - niech autor idzie na policję i przyzna się do łamania prawa i przestanie to robić. Tak samo jak osoba, która przywiązała linkę między drzewami!
Delikatny problem ze skalą, co?
Autor pisze, że droga gminna, tyle że przez las. Wikipedia mówi, że enduro jest normalnie dopuszczone do jazdy po drogach publicznych. Wystarczy zerknąć, żaden tam wielki research. Ale i tak w komentarzach pełno "victim blamingu", bo jeden z drugim nie lubi motorów. Ręce opadają.
Mistrzu, droga gminna i przez las - spoko, ale autor sam zaznacza, że jeździł drogami leśnymi-a to legalne już nie jest. Tak jak wieszanie linki między drzewami.
Worm, odnoszę wrażenie, że autor używa określenia "droga leśna" w znaczeniu "droga przez las". Pisze przecież wprost, że jeździ drogą gminną i w pełni na legalu. Mogę w to uwierzyć, bo zdarzyło mi się już w życiu widzieć drogę oznaczoną na mapach jako wojewódzka, a będącą piaszczystą dróżką o szerokości traktora, pełną dołów, kałuż, grzybów i komarów.