Mój obecnie 15-letni syn strasznie bał się wywiadówek. Pewnego dnia wracam do domu po wywiadówce (Tomek był wtedy w 6 klasie) i mój synek podchodzi do mnie z bladą jak kreda twarzą i mówi: "Mamusiu ja ci tę sprawę z filmikiem wyjaśnię, tylko nie bij".
W ten sposób dowiedziałam się, że mój synek nagrywał przebierające się w szatni dziewczęta.
Dodaj anonimowe wyznanie
Czyli był bity skoro się bał. Fajnie...
A co się miał nie bać jak miał w domu kata?
Jakie święte oburzenie. Kiedyś lanie po dupsku było konsekwencją słabych stopni, a przede wszystkim karygodnego zachowania. Niekiedy miało nawet konsekwencje terapeutyczne, a dvpa nie szklanka, nie potłucze się.
Wybacz, ale konsekwencją złych stopni może być co najwyżej brak czerwonego paska na świadectwie, albo że dziecko nie dostanie się do dobrej szkoły. Bicie to nie jest żadna konsekwencja, a kara i przemoc.
No bo to miala być kara za złe stopnie.
Dragomir
Idąc tym tropem, jak schrzanisz coś w pracy, kierownik powinien ci "nastukać" za karę. Brzmi logicznie? Nie!?
No właśnie, z dziećmi jest podobnie.
Hmmm, ten argument wydaje się być naprawdę sensowny.