#mrqMA

Sytuacja miała miejsce parę lat temu, gdy poszłam w odwiedziny do mojej koleżanki z liceum. Wychowałam się na wsi i nie miałam do czynienia z blokami, toteż nie bardzo wiedziałam, jak funkcjonuje cały ten „mechanizm”.

Do koleżanki poszłyśmy po szkole, weszłam do jej mieszkania, posiedziałyśmy trochę. Kiedy już miała mnie odprowadzać na autobus, okazało się, że czegoś zapomniała i zawróciła do siebie. Czekałam grzecznie na klatce schodowej, gdy zauważyłam przystojnego chłopaka. Podszedł do drzwi od bloku, miał psa na smyczy, a w rękach trzymał dwie czy trzy torby z zakupami. Zauważyłam, że mi się przygląda, więc tylko się uśmiechnęłam. W końcu chłopak wyciągnął klucze (chwilę mu to zajęło) i wszedł do środka. W tym momencie moja koleżanka zeszła na dół i zdziwiło mnie, że ma wkurzoną minę. Wszystko zrozumiałam po pytaniu koleżanki: „Czemu mu nie otworzyłaś?”. Nawet nie wiecie, jak było mi głupio, gdy uświadomiłam sobie, że drzwi można było spokojnie otworzyć od środka, bez pomocy klucza. Chłopak patrzył na mnie pewnie dlatego, że miał nadzieję, że mu otworzę. A mnie całkowicie zaćmiło i wyszłam na głupią bądź też chamską dziewczynę. Albo jedno i drugie.
Zastanawiało mnie później tylko, jak odebrał mój uśmiech. Czy pomyślał, że uśmiechnęłam się złośliwie, z myślą „a szukaj sobie klucza”? Mam nadzieję, że nie. ;)

PS Psa też miał fajnego. Dobrze, że nie kazał mu mnie ugryźć.
mm99999 Odpowiedz

Nie masz obowiązku obcemu otwierać drzwi. Wpuszczanie obcych na klatkę schodową też nie jest dobrym nawykiem.

Dragomir

Ale to ona była tam obca.

Postac

Tym bardziej nie wiedziała, kto wchodzi i czy może mu otworzyć drzwi.

NieChceLoginu

No tak, wszyscy próbują wtargnąć nielegalnie do bloków, żeby posmakować luksusów XD I zakupy i pies to tak dla zmyły :D

Dodaj anonimowe wyznanie