#mojS8

Nie mam planu dotyczącego mojego dalszego życia, w mojej obecnej pracy nie czuję się najlepiej, ale brak perspektyw nie pozwala mi się zwolnić. Do tego jestem słaby psychicznie, każda krytyczna uwaga wywołuje u mnie chęć płaczu. Nie rozmawiam o tym z nikim, bo nie chcę nikomu truć (zresztą i tak nic by to nie dało, bo tylko usłyszałbym teksty w stylu „weź się za siebie”), przez co zamykam się w czterech ścianach i myślę o mojej beznadziejnej sytuacji, co doprowadza mnie do szału. Oczywiście wykonuję codzienne czynności domowe czy staram się być aktywnym fizycznie, by o tym wszystkim nie myśleć, ale nic to nie daje – ciągle o tym wszystkim rozmyślam. Totalnie nie wiem jak sobie pomóc, nie wiem nawet, czy współpraca z psychologiem by zmieniła mój tok myślenia.
Abigaila37 Odpowiedz

To może idź do tego psychologa, akurat może pomoże. A jak będziesz widział, że to nic nie daje to zrezygnujesz z dalszych wizyt.
Myślę, że nie jesteś jedyną osobą w takiej sytuacji, wierz mi. Współczuję ci bardzo. Ale nic się w twoim życiu nie zmieni na lepsze, jeśli nie zaczniesz działać. Praca zostanie taka sama i samopoczucie też. Pierwszy, bardzo ważny krok już zrobiłeś - nazwałeś / zdefiniowałeś problem. Zrób następny krok, co ci szkodzi? Powodzenia!

Dragomir Odpowiedz

Wypisz co musiałoby się zmienić żeby było lepiej, podziel te czynniki na te które zależą od Ciebie i te które w ogóle nie zależą, zajmij się tymi na które masz wpływ a te drugie na razie olej.

NAUS Odpowiedz

Starasz się być aktywnym fizycznie, czy JESTEŚ aktywny fizycznie? To dość znacząca różnica. Wielu ludzi to bagatelizuje, ale ruch naprawdę jest zbawienny, a towarzyszące mu wyznaczanie sobie celów jest bardzo pomocne, zwłaszcza dla nas, mężczyzn. Nie chcę rzucać: idź sobie pobiegać, ale jeśli alternatywą jest Twoje siedzenie na dupie w czterech ścianach i wieczna frustracja, to może takie nowe hobby na świeżym powietrzu albo siłownia byłyby lepszym rozwiązaniem.

Nawet podczas jazdy rowerem nie potrafię się uwolnić od złych myśli. W tym problem

TakaOna100 Odpowiedz

Skąd wiesz co byś usłyszał i jakby to na Ciebie podziałało, jeśli z nikim nie rozmawiasz?
Podzielenie się swoimi problemami z bliskimi może pozwolić Ci spojrzeć z innej perspektywy, zrzucić ciezar stresu.
Jak lubisz trwać w tym stanie to najlepiej nie robić nic i zamykać się dalej w domu

monzStanu Odpowiedz

ziom, rob to co wazne i trudne a czego Ci się nie chce. wzmacnia o twoja korę przedczołową, im więcej tego robisz tym zwieksza sie twoja sprawczosc.
Np zmywanie naczyn, sprzatanie, siłownia, rozaniec, czy podobne.
Im bardziej Ci sie nie chce tym bardziej walcz o siebie!
Ruch i dobre odzywianie to kolejny filar! dasz radę! najciezej jest myslec o beznadzei, bo to sie samo zapetla, zacznij dziękować, jeśli jesteś wierzący staraj się co chwila dziekować za wszystko! (stary to tak zmienia perspektywe i odwraca uwagę od problemów, dziękuj za niebo, za drzewa za wszystko co masz, Ci się przytrafia, serio! )
powodzenia!

Dodaj anonimowe wyznanie