#mUwHp

Zostawiłam dzieci z moją mamą (która jest bardzo pruderyjna) i gdzieś wyszłam.
Okazało się, że pod moją nieobecność moje dzieci w wieku 7 i 5 lat bawiły się w chowanego m.in. w mojej szafie i znalazły saszetkę z naszymi zabawkami. Były tam m.in. kulki gejszy zatopione w takim plastiku (w środku grzechotało), że wyglądały jak gąsienica – nosiłam je po porodzie na aktywizację mięśni Kegla. Był tam też strój królika, który mąż mi kupił na jakieś walentynki, pingwinek i różne inne akcesoria.
Moje dzieci wszystko to znalazły i wyjęły, myśląc, że to zabawki dla psa. 
Gdy wróciłam do domu, mama zmierzyła mnie wzrokiem i powiedziała ostrym tonem, że moje dzieci „TO” znalazły i się „TYM” bawiły. No cóż... Trochę głupio mi było, ale pozbierałam wszystko i zaniosłam z powrotem do sypialni. Żartowaliśmy z mężem cały wieczór, zastanawiając się, co myśli o nas moja matka, dla spokoju postanowiliśmy schować zabawki w inne miejsce.

Najlepsze, że kilka dni później okazało się, że pies starszej sąsiadki wychodzi na spacer z różowymi kulkami gejszy w pysku, a ona sama z zadowoleniem powiedziała, że bardzo mu się podoba ta fajna zabawka, którą dała mu moja córka...
Dragomir Odpowiedz

Twoja matka sama się roohała a teraz udaje świętojebliwą niewydymkę.

Bumtralalala

Może to było niepokalane poczęcie? ;)

Dragomir

Jak po ciemku i po bożemu, tak żeby tylko wpuścić nasienie ale koniecznie bez przyjemności, a już na pewno dla kobiety - to może nie do końca niepokalane, ale nosi znamiona przykładnego stosunku prokreacyjnego, premiowanego przez Rydzyka.

HansVanDanz

Jednak akcesoria seksualne powinny być poza zasięgiem dzieci. Kwestia higieny i uniknięcia niezręcznych sytuacji. Wszystko jest dla ludzi, ale nie koniecznie dla dzieci.

Dodaj anonimowe wyznanie