Matka wzięła mnie na rozmowę. Powiedziała, że słyszała, jak ostatnio z moim kumplem jęczeliśmy u mnie w pokoju i mówiliśmy sobie, jacy jesteśmy twardzi... No i w ogóle, że mnie kocha i zaakceptuje mnie takim, jakim jestem.
Tylko że my motywowaliśmy się przy ćwiczeniach z ciężarkami...
Dodaj anonimowe wyznanie
Fakt, źle zrozumiała, ale to fajnie, że zaakceptowałaby Cię gdybyś nie był hetero.
A wystarczyło użyć słowa silny zamiast twardy. Od razu byłby inny wydźwięk. Co do nieporozumienia - polecam poopowiadanie mamie o tym, jaką fajną dziewczynę poznałeś ostatnio i chciałbyś ją gdzieś zabrać na kawę. Może mama coś doradzi (i przy okazji pozbędzie się głupich skojarzeń z Tobą i kumplem).
Może powiedzieć prawdę, ale nie wiadomo czy matka mu uwierzy. Jeśli nagadałby to o sympatii, wybiłby jej z głowy głupie skojarzenia nie tylko z tym kumplem, ale ogółem, na przyszłość.
Wiesz - w ostateczności może jakąś przyprowadzić i namówić na wspólne stękanie w pokoju :D
"...mówiliśmy sobie jacy jesteśmy twardzi..."
Adoracja wzajemna w postaci czystej.
Dziwna matka. Głodnemu chleb na myśli?