To dobrze, dostałeś wspaniały prezent, teraz wiesz na kogo można liczyć. Wiesz też kogo więcej nie zapraszać, a jak oni będą mieć urodziny, to Tobie zawsze będzie "coś wypadać".
Współczuję, dobry ziomek zawsze jak mówi, że przyjdzie to przyjdzie choćby skały srały, pamiętam jak miałem 18 lat i jeden z moich znajomych z klasy zaprosił na urodziny w klubie na piątek, a inny kolega spoza szkoły robił imprezę urodzinową w sobotę, więc miałem wtedy kaca, ale mimo wszystko przyszedłem
Dantavo
Serio? Na "choćby skały srały" dajesz przykład tego, że byłeś na kacu, a i tak przyszedłeś na drugą imprezę? No jesteś bohaterem! Co tam, inne sytuacje życiowe, jak np. choroba, wypadek, choroba dziecka i tak dalej. Ty jesteś bohaterem, bo poszedłeś na kacu na imprezę.
An0n
Jak jest wypadek czy inna tego typu sytuacja to chyba na logikę się nie przychodzi na żadną imprezę, nie uważam się tutaj za żadnego bohatera, znajomi autora wyznania jak widać powymyślali sobie wymówki bo mieli go w dupie i nie chciało im się przyjść, chyba nie twierdzisz, że każdemu z nich naprawdę coś wypadło
An0n
Tak, napisałem "choćby skały srały", ale nie biorę tu pod uwagę ekstremalnych sytuacji, chodzi mi tylko o zasadę, że nie powinno się wystawiać swoich znajomych, a wystawić to mam na myśli, że komuś się nie chciało przyjść i tym podobne
MaryL2
@Dantavo, jakoś pokrętnie rozumiesz to. Wiadomo o co chodzi. Zresztą, kac to praktycznie jak choroba, wymiotujesz, głowa boli. Ja też odwoływałam zajęcia za które przepadało mi np 500 zł, jechałam na jeden dzień na drugi koniec Polski, zaliczałam 2-3 imprezy podczas jednego wieczoru, jak wszyscy niefortunnie poprzesuwali wydarzenia na jeden termin. I poszłam na wesele w dniu, gdy rano miałam operację w znieczuleniu ogólnym. A następnego dnia na kolejne wesele. To znaczy choćby skały srały, jak ci zależy to będziesz. A ludzie potrafią się wymówić „bo mi paznokcie przepadną, bo ja muszę dziecko siedmioletnie do snu utulić, bo mam kaca, bo nie mam humoru”.
thor1908
Tak, wszystko zależy od gradacji priorytetów, jeżeli komuś naprawdę na kimś zależy, to zrobi wszystko, by dotrzeć na spotkanie.
Dantavo
@MaryL2 pójście na imprezę gdy tego samego dnia miało się zabieg ze znieczuleniem ogólnym to już nie tylko nieodpowiedzialność, ale wręcz głupota. Zaznaczam, że większość szpitali przy znieczuleniu ogólnym trzyma pacjenta jeden dzień na obserwacji. Właśnie dlatego, że nie wiadomo jak zareaguje organizm i mogą a pojawić się różne problemy. Ciekawe jakby było, jakbyś na weselu zasłabła. Na tym przykładzie widać, że podejście w stylu "choćby skały srały" jest nieodpowiedzialne. Oczywiście, że wymigiwanie się "bo paznokcie przepadną" to brak szacunku, ale twoje zachowanie było po prostu nieodpowiedzialne.
A co do kaca, tak, kac można porównać do choroby, ale takiej, która sobie nakłada sobie człowiek na własne życzenie. Jak masz dwie imprezy dzień po dniu, wystarczy pić odpowiedzialnie. A nie nachlać się na pierwszej, a potem robić z siebie bohatera, bo się poszło na kacu na drugą.
przynajmniej wiesz jakich to znajomych miałeś, a śmieci wyniosły się same.
To dobrze, dostałeś wspaniały prezent, teraz wiesz na kogo można liczyć. Wiesz też kogo więcej nie zapraszać, a jak oni będą mieć urodziny, to Tobie zawsze będzie "coś wypadać".
Współczuję, dobry ziomek zawsze jak mówi, że przyjdzie to przyjdzie choćby skały srały, pamiętam jak miałem 18 lat i jeden z moich znajomych z klasy zaprosił na urodziny w klubie na piątek, a inny kolega spoza szkoły robił imprezę urodzinową w sobotę, więc miałem wtedy kaca, ale mimo wszystko przyszedłem
Serio? Na "choćby skały srały" dajesz przykład tego, że byłeś na kacu, a i tak przyszedłeś na drugą imprezę? No jesteś bohaterem! Co tam, inne sytuacje życiowe, jak np. choroba, wypadek, choroba dziecka i tak dalej. Ty jesteś bohaterem, bo poszedłeś na kacu na imprezę.
Jak jest wypadek czy inna tego typu sytuacja to chyba na logikę się nie przychodzi na żadną imprezę, nie uważam się tutaj za żadnego bohatera, znajomi autora wyznania jak widać powymyślali sobie wymówki bo mieli go w dupie i nie chciało im się przyjść, chyba nie twierdzisz, że każdemu z nich naprawdę coś wypadło
Tak, napisałem "choćby skały srały", ale nie biorę tu pod uwagę ekstremalnych sytuacji, chodzi mi tylko o zasadę, że nie powinno się wystawiać swoich znajomych, a wystawić to mam na myśli, że komuś się nie chciało przyjść i tym podobne
@Dantavo, jakoś pokrętnie rozumiesz to. Wiadomo o co chodzi. Zresztą, kac to praktycznie jak choroba, wymiotujesz, głowa boli. Ja też odwoływałam zajęcia za które przepadało mi np 500 zł, jechałam na jeden dzień na drugi koniec Polski, zaliczałam 2-3 imprezy podczas jednego wieczoru, jak wszyscy niefortunnie poprzesuwali wydarzenia na jeden termin. I poszłam na wesele w dniu, gdy rano miałam operację w znieczuleniu ogólnym. A następnego dnia na kolejne wesele. To znaczy choćby skały srały, jak ci zależy to będziesz. A ludzie potrafią się wymówić „bo mi paznokcie przepadną, bo ja muszę dziecko siedmioletnie do snu utulić, bo mam kaca, bo nie mam humoru”.
Tak, wszystko zależy od gradacji priorytetów, jeżeli komuś naprawdę na kimś zależy, to zrobi wszystko, by dotrzeć na spotkanie.
@MaryL2 pójście na imprezę gdy tego samego dnia miało się zabieg ze znieczuleniem ogólnym to już nie tylko nieodpowiedzialność, ale wręcz głupota. Zaznaczam, że większość szpitali przy znieczuleniu ogólnym trzyma pacjenta jeden dzień na obserwacji. Właśnie dlatego, że nie wiadomo jak zareaguje organizm i mogą a pojawić się różne problemy. Ciekawe jakby było, jakbyś na weselu zasłabła. Na tym przykładzie widać, że podejście w stylu "choćby skały srały" jest nieodpowiedzialne. Oczywiście, że wymigiwanie się "bo paznokcie przepadną" to brak szacunku, ale twoje zachowanie było po prostu nieodpowiedzialne.
A co do kaca, tak, kac można porównać do choroby, ale takiej, która sobie nakłada sobie człowiek na własne życzenie. Jak masz dwie imprezy dzień po dniu, wystarczy pić odpowiedzialnie. A nie nachlać się na pierwszej, a potem robić z siebie bohatera, bo się poszło na kacu na drugą.