#lfBuS
Parę tygodni temu podczas przerwy na kawę w pracy czytałem sobie hiszpańskie rozmówki. Zauważyła to moja szefowa – była zadowolona, pochwaliła mnie, stwierdziła, że lubi takie zaangażowanie (nasza firma sprzedaje od jakiegoś czasu sporo towaru do Ameryki Południowej). Pojawiły się plotki, że szykuje się dla mnie awans za tę inicjatywę z językiem.
Nikt nie wie, że hiszpański jest mi potrzebny, by oglądać meksykańskie telenowele bez napisów i lektora. I nikt się nie dowie.
I jeszcze ćwiczysz umysł i opóźniasz starzenie się mózgu. Same plusy z tego hiszpańskiego :).
Porfawor senior.