#Xfrmh

Często słyszy się, że jakaś kobieta nie potrafi odejść od faceta, nawet gdy on ją bije. Co ma powiedzieć facet, który od paru lat jest mieszany z błotem, traktowany jak śmieć i człowiek gorszego sortu?
 
Mój dzień wygląda następująco: praca – dom – zakupy – słuchanie wyzwisk i jaki to ja jestem zły. Kolegów nie widziałem już parę miesięcy, ponieważ jest z każdym pokłócona, a jako dobry facet bez niej nie pójdę, bo nie wypada.

Wczoraj zrobiła awanturę, że o siódmej rano poszedłem do toalety, przez co ją obudziłem, a ona taka zmęczona (siedzi i zajmuje się domem), więc poszedłem do drugiego pokoju i zająłem się sobą (odprężam się, grając w gry, tudzież oglądając YT, TV to ściema i nic tam ciekawego nie ma poza Discovery). Po dwóch godzinach przyszła, zaczęła rzucać we mnie rzeczami, czemu gram, zamiast się położyć obok niej i ją przepraszać (spędzam z nią 24/7, nawet w pracy muszę ciągle z nią pisać). Nie wytrzymałem, puściły mi nerwy, wywaliłem laptopa w ścianę, po czym sam przywaliłem w drzwi obok jej głowy. Scenę można wyobrazić sobie jak z jakiegoś filmu: biedna niewiasta stoi przestraszona, obok niej schylony, wkurwiony facet z zakrwawiona ręką, który mówi: „Wynoś się, bo zaraz coś ci zrobię”. Kazałem osobie, którą kocham, odejść, by nie zrobić czegoś głupiego, bo już nie mogłem wytrzymać. Nie potrafię jej skrzywdzić, nie tak zostałem wychowany. Będę cierpiał z tego powodu, ale chyba trzeba by już to zakończyć.
AvusAlgor Odpowiedz

A który raz zareagowałeś w taki sposób wybuchem agresji? Bo jeśli do tej pory byłeś oazą spokoju, a zdarzyło się pierwszy raz, to kobita, jeśli ma odrobinę oleju w głowie, właśnie zrozumiała, że doszła do granicy. Testowała, testowała, znalazła. I już jej raczej nie przekroczy. Najgorsze jest wtedy, kiedy wybucha ktoś, kto nigdy nawet głosu nie podniósł. Poziom gniewu, który długo nie miał ujścia jest niewyobrażalny i wzbudza autentyczny strach.
Jeśli jednak to jest u was normalne, takie wybuchy i agresja to odseparowanie się będzie dobrym pomysłem, bo to tylko będzie eskalować.

Oprocznieba

Jak ktoś jest toksyczny i narcystyczny to mu będzie nawet sprawiało radość dochodzenie do tej granicy. I człowiek anioł przy takiej osobie może wyjść z siebie.

Risha Odpowiedz

Jeśli to żona to rozwód, jeśli partnerka to rozstanie. Tylko Siebie niszczysz w tym marnym związku.

Dragomir Odpowiedz

Porozmawiaj z nią na spokojnie, powiedz jak się czujesz i jeżeli tak będzie nadal, to zaczniesz poważnie się zastanawiać nad rozwodem. A z jakiegoż to powodu małżonka nie pracuje?

SokoliWzrok

Przecież musi ogarnąć nieduże mieszkanko i pójść na zakupy do Biedronki obok domu. Łatwo jej pewnie nie jest.

dajciespokojserio Odpowiedz

Co ma powiedzieć taki facet?
"Wyp...laj".
Masz to, na co pozwalasz.

Nie rozumiem ludzi, którzy się męczą w takich związkach. Jesteś masochistą? Dałeś się wykastrować. Utrzymujesz pasożyta, i jeszcze potulnie zbierasz ciosy i wyładowania jej frustracji.
Po co ci to?

Wyhoduj z powrotem jaja, czlowieku...
Żona do roboty, ma się dokładać w połowie do wszystkich kosztów i zwrócić wcześniejsze. A najlepiej się pozbądź tego ciężaru, bo nie zasługuje na ciebie. To typowa pieprznięta furiatka, która zawsze znajdzie powód, żeby obrzydzić życie.
Chcesz z kimś takim marnować swój czas?

Odnów znajomości z kolegami i zacznij normalnie żyć, zamiast przepraszać za to, że oddychasz. Pasożyta "kopnij" w zad, i zacznij się umawiać na randki. Są jeszcze normalne kobiety, które nie robią z życia piekła.

kawainkabis Odpowiedz

Małżeństwo to nie niewolnictwo. Możesz wyjść sam z kolegami bez żony. Nie ma obowiązku pisać z nią, gdy jesteś w pracy (nawet nie powinieneś tego robić, w pracy się pracuje). Masz to na co się zgodziłeś. Związek to relacja, a nie poddaństwo.

TakaOna100 Odpowiedz

A pamiętasz jeszcze dlaczego się z nią związałeś? Ci dawał Ci ten związek? Czy tak było zawsze czy coś się zmieniło?
Można próbować naprawić tak toksyczną relacje, ale to nie jest proste i wymaga chęci zmiany od obu stron. Zastanów się czy warto i czy jest do czego wracać

arizona41 Odpowiedz

Dziwne, że ludzie potrafią kochać kogoś, kto wobec nich zachowuje się podle.
Syndrom sztokholmski?

keanna Odpowiedz

Kopnij pasożyta w tyłek i tyle.

Vampire7 Odpowiedz

Może jakaś terapia dla par? Ta sytuacja na pewno nie jest normalna.

Dodaj anonimowe wyznanie