Nie sądziłem, że instrumenty dzielą się na męskie i żeńskie.
upadlygzyms
Jeśli ktoś komuś gra na nerwach, to typowałbym na instrument męski. Gdy trzeba tłuc, n.p. pałeczkami, to raczej żeński.
Gdy trzeba dmuchać, hm... to już pojęcia nie mam.
Dragomir
Mężczyźni też sobie dobrze radzą z tłuczeniem pałeczek, jak sądzę. Kobiety z fletem powinny dawać radę, albo z jakąś altówką. A trąbka to nie wiem, zawsze w historii byli trębacze, może dlatego się tak utarło. A na poważnie, to nie tak łatwo grać na trąbce.
ArabellaStrange
Kiedyś wszystkie instrumenty były męskie, kobiety grały tylko na harfie, lutni i klawikordzie ;)
Teraz się proporcje zmieniają, ale generalnie w szkole muzycznej nie dzielą instrumentów według płci. Raczej patrzą na predyspozycje konkretnych dzieci.
Nie sądziłem, że instrumenty dzielą się na męskie i żeńskie.
Jeśli ktoś komuś gra na nerwach, to typowałbym na instrument męski. Gdy trzeba tłuc, n.p. pałeczkami, to raczej żeński.
Gdy trzeba dmuchać, hm... to już pojęcia nie mam.
Mężczyźni też sobie dobrze radzą z tłuczeniem pałeczek, jak sądzę. Kobiety z fletem powinny dawać radę, albo z jakąś altówką. A trąbka to nie wiem, zawsze w historii byli trębacze, może dlatego się tak utarło. A na poważnie, to nie tak łatwo grać na trąbce.
Kiedyś wszystkie instrumenty były męskie, kobiety grały tylko na harfie, lutni i klawikordzie ;)
Teraz się proporcje zmieniają, ale generalnie w szkole muzycznej nie dzielą instrumentów według płci. Raczej patrzą na predyspozycje konkretnych dzieci.