#lPcB3
Moja klasa totalnie bez doświadczenia, ale ambitnie wystawiła "drużynę ratowników" jako że konkurs w naszym mieście, więc zobowiazywał.
Konkurs na ośrodku nad jeziorem, ogólnie dobry klimat.
Tyle że my kompletnie "zieloni" w tym fachu. Co prawda pan od PO nas trochę szkolił, ale tylko kredą po tablicy.
Konkurs. Nasza kolej.
Aktorka udaje poparzoną po wypadku samochodowym. Stajemy przy niej. Wpadłem jedynie na pomysł, żeby "polewać" oparzenie wodą. Leję, leję, leję. W końcu aktorka nie wytrzymała i krzyczy "Zróbcie coś więcej, bo będę oszpecona i nikt mnie nigdy nie zechce!".
Na to odpaliłem "Nie martw się, ja cię zechcę". Moja drużyna już brecht.
Ofiara nie dała się zbić z pantałyku "Ale ja cię nie chcę!!".
"No to zostaniesz zakonnicą!" rzuciłem na odchodne i na tym się skończyła nasza pierwsza pomoc.
O dziwo, nie zajęliśmy ostatniego miejsca w konkursie...