#lEZc8

Moja żona stosuje wobec mnie przemoc psychiczną. Jest najbliższą mi osobą i wie o mnie więcej niż ktokolwiek inny. Większość czasu zachowuje się normalnie i jest dla mnie dobra i wspierająca. Ale czasem zupełnie bez zapowiedzi coś jakby przestawiało jej wajchę w głowie i wtedy zamienia się kogoś pełnego gniewu i nienawiści. Potrafi po prostu wstać rano i obudzić mnie wrzaskiem i wyzwiskami. Ale nie zwykłymi wulgaryzmami (choć tym też) – są to rzeczy, które wie, że najbardziej mnie zdołują i wyprowadzą z równowagi. Dziesiątki razy słyszałem, że jestem śmieciem, obraża moją rodzinę, rozwodzi się nad tym, jak to według niej jestem złym synem, bo nie pomagam mamie robić herbaty, kiedy ją odwiedzam, że zostanę sam i wszyscy ludzie się ode mnie odwrócą (wyznałem jej kiedyś, że boję się samotności w starszym wieku), że jestem miernotą i głupkiem, bo myślę o sobie, że mam zdolności językowe (a znam tylko język angielski). Często słyszę, że jestem najgorszą osobą, jaką zna, że nic w życiu sam nie osiągnąłem i nie osiągnę, że nie zasługuję na szacunek i wszyscy mają mnie w dupie, bo jestem słaby.
Co robię, żeby sprowokować taką wiązankę? Czasem nie sprzątnę tak, jak ona by tego w tym momencie wymagała. Czasem zwrócę jej uwagę, że może coś odłożyć na miejsce. Raz zwróciłem jej uwagę, że przeklinanie publicznie podczas czekania na zamówione frytki nie jest OK. Innym razem podjechałem po nią 30 m za daleko i musiała dojść do samochodu...

Nienawidzę siebie za to, że powoli wierzę w jej słowa. Najbardziej jednak nienawidzę siebie za to, że kiedy nie mogę już wytrzymać i tłumaczę jej, że to, co do mnie mówi, jest bolesne i niezgodne z prawdą, a słyszę kolejny raz: „Nie popłacz się”, to coś we mnie pęka, i kiedy pęka, to sam staję się pełny nienawiści i okrutny. Sam zaczynam odpowiadać pięknym za nadobne. Nie mam już siły, nie mogę już tego wytrzymać.
joanne Odpowiedz

Dlaczego nadal z nią jesteś?

HansVanDanz Odpowiedz

Zaburzona i toksyczna kobieta. Bardzo możliwe, że "leczy" swoje kompleksy atakując ciebie.
Jeżeli pozostawicie to w takiej formie, to zniszczy ci życie. Nie warto.

LubieBzy Odpowiedz

Zauważyłeś problem, to dobry znak. Według mnie tu powinno wlecieć ultimatum, albo Twoja żona się ogarnie, może na terapii, albo kończycie tę farsę. Małżonek powinien być dla nas największym wsparciem, osobą, której możemy ufać bezgranicznie. Ty tego nie masz. Żyjesz z przemocową kobietą i nie jest to dobre dla Ciebie. Zasługujesz na miłość i szacunek. Dlatego zadbaj proszę o siebie. Stawiaj granicę. A jeżeli ona nie będzie chciała się zmienić to odejdź. Lepiej być samemu niż z taką osobą.
Pomyśl też o terapii. Nie dlatego, że z Tobą coś jest nie tak, ale żeby na nową ułożyć sobie głowę, zadbać o poczucie własnej wartości i byś w przyszłości nie trafił na podobną partnerkę.
Trzymam mocno za Ciebie kciuki, wierzę, że masz siłę by zadbać o siebie!

idaho Odpowiedz

mam nadzieję, że to wkrótce będziesz o niej mówił,: "moja była żona", stary, toksyczne relacje wyniszczają najbardziej, nie tkwij w tym

Dragomir Odpowiedz

Straszna kobieta. Współczuję.

samezrp Odpowiedz

Masz do czynienia z... Kims emocjonalnie zrabanym. Narcyzka, manipulatorka, borderline? Cokolwiek.
Zadbaj o siebie, nie daj się sprowadzic do tego cp ona chce. Nie watp w siebie. To sie nie zmieni jesli ona nie zacznie nad tym pracowac. Albo jej terapia, albo uciekaj.
Przeżyłem to i wiem co czujesz. Musisz zdac sobie sprawe, ze problem nie lezy po Twojej stronie.
Na jej nie poplacz się odpowiadaj: przezeklem sobie, ze z twojego powodu plakal nigdy nie bede. I powtarzaj jaj mantre.
Pamietaj: to nie Ty jestes problemem. Nie Ty to zmienisz. Jak nie dajesz rady, uciekaj, inaczej sie zatracisz i uwierzysz w to cp ona mowi.

coztegoze2

Może być po prostu złą osobą. Pseudodiagnozy psychiatryczne nie są potrzebne.

johnkwakerfeller Odpowiedz

Rozchwiana emocjonalnie baba, nadaje się do leczenia psychiatrycznego, długo z taką borderką nie wytrzymasz

Toudi227 Odpowiedz

Mam podobnie w sumie, może bez wulgaryzmów, ale potem jak jej mówię że coś źle robi, zasłania się ze nie pamięta a ona nie mogłaby mi tak powiedzieć.

anonimowe6692 Odpowiedz

Wow. Postaw siebie raz na pierwszym miejscu i odejdź. Jestes to sobie winny

Dodaj anonimowe wyznanie