Dziś przyszedł do mojego taty list. Starostwo powiatowe chce, by skosił trawę i usunął krzewy z „rowu bez nazwy”, w którego zasięgu znajduje się taty działka. Co w tym dziwnego? Tata od czterech lat nie żyje.
"Tata od czterech lat nie żyje." Więc chyba ktoś działkę odziedziczył? I po pierwsze jest zdziwiony/a, że trzeba ją utrzymywać w porządku, po drugie jest zdziwiony/a, że niektóre zmiany trzeba zgłaszać do odnośnych urzędów.
Bywa i tak. Kiedyś do mojego Taty przyszło pismo z żądaniem uregulowania podatku od środków transportu (było kiedyś coś takiego) za samochód, który sprzedał kilkanaście lat wcześniej. Pismo przyszło jakieś 3-4 lata po jego śmierci. Tato, jako inwalida 2-giej grupy był z owego podatku zwolniony.
no to zrób porządek w papierach - urząd nie śledzi z wypiekami na twarzy czy ktoś umarł czy nie.
"Tata od czterech lat nie żyje." Więc chyba ktoś działkę odziedziczył? I po pierwsze jest zdziwiony/a, że trzeba ją utrzymywać w porządku, po drugie jest zdziwiony/a, że niektóre zmiany trzeba zgłaszać do odnośnych urzędów.
Bywa i tak. Kiedyś do mojego Taty przyszło pismo z żądaniem uregulowania podatku od środków transportu (było kiedyś coś takiego) za samochód, który sprzedał kilkanaście lat wcześniej. Pismo przyszło jakieś 3-4 lata po jego śmierci. Tato, jako inwalida 2-giej grupy był z owego podatku zwolniony.