#kVFW0

Byłam w klasie maturalnej.

Przed samą maturą miałam sporo na głowie - sparaliżowany tata, który sam nie potrafił wstać z łóżka i pójść do łazienki, chora mama, która od dawna ma problemy z nerkami a w tamtym momencie przez podnoszenie taty doszło do „oberwania się” jednej z nich oraz siostra ze swoim mężem i synkiem. Cała trójka w szpitalu. W dodatku nauka do matury. Mam starsze rodzeństwo więc wymieniałyśmy się obowiązkami opieki nad rodziną.

Moją odskocznią od problemów był sport, a mianowicie koszykówka.
Uczęszczałam na zajęcia pozalekcyjne. Codziennie przychodziłam na treningi do chłopaków, bo nasza pani trener doszła do wniosku, że szybciej nauczymy się techniki grając z nimi.

Przez okres jakiegoś miesiąca z dnia na dzień coraz bardziej wciągałam się w treningi, nie dlatego, że mogłam się „popisywać” rzutami za 3, ale dlatego, że na treningi przychodził jeden chłopak, który mi się spodobał.

Pewnego dnia trening się nie odbył, więc osoby, które przyszły, a nie zostały na czas poinformowane, postanowiły wziąć przynajmniej piłki od siatkówki i sobie poodbijać w kręgu.
Na zakończenie gry każdy udał się do swojej szatni. W tym dniu był również i on. Gdy zobaczyłam, że odchodzi, coś strzeliło mi do głowy i rzuciłam w jego stronę piłką, która odbiła się od wejściowych drzwi i trafiła go w klatkę piersiową. Przeprosiłam, pogadaliśmy i... od tego momentu jesteśmy parą.

Gdy on dowiedział się o moich problemach, zaoferował pomoc. Pomagał mi w nauce z matematyki, dzięki czemu zdałam maturę. Opiekował się mną i pomagał w opiece nad moją rodziną.

Dzisiaj mija równo rok od śmierci mojego taty. Na szczęście mama i reszta są już zdrowi.
Mój chłopak natomiast miesiąc temu przeżył operację usunięcia nowotworu, o którym również dowiedział się niedawno.
Obecnie jesteśmy ze sobą prawie 3 lata.
Oboje pracujemy. Ja dodatkowo studiuję, natomiast on przez chorobę musiał zrezygnować. Planujemy razem zamieszkać.

Jeden głupi rzut piłką pomógł mi znaleźć prawdziwą miłość.
Tak jak on wspierał mnie w trudnych chwilach, tak i ja na pewno go nie zostawię.
upadlygzyms Odpowiedz

Każdego dnia, co chwilę podejmujemy decyzje, które zmieniają nasze życie.
Nie zdając sobie z tego sprawy.

Dragomir

To naprawdę piękne co napisałeś, bo na widok niektórych innych komentarzy można się pochlastać.

SokoliWzrok Odpowiedz

Jeśli oboje się sobie podobaliście, to duża szansa, że zblizylibyście się do siebie przy innej okazji. Jednak fakt, rzut piłką jaki podryw brzmi nieźle.

Dodaj anonimowe wyznanie