#kUEuD

Zainspirowana podobnym wyznaniem, postanowiłam napisać swoje.

Pisać zaczęłam prawie trzy lata temu. Przeczytałam wcześniej kilka opowiadań. Byłam wtedy na obozie i nudziło mi się, więc po prostu wzięłam zeszyt i napisałam pierwszy rozdział najgorszego na świecie opowiadania. Gdy wróciłam do domu, miałam już pięć rozdziałów, które postanowiłam opublikować. Padło na bloga, bo znałam trochę tą platformę z innych opowiadań. Miał być romans, a że brakowało mi głównego bohatera, wzięłam swojego idola i powstało fanfiction. Pisałam bo lubiłam, każdy rozdział był spontaniczny, znałam tylko zakończenie - bohaterowie będą razem, wezmą ślub, pojawi się gromadka dzieci.

Gdzieś koło 45 rozdziału porzuciłam tego gniota. Stworzyłam całkiem nową, zaplanowaną historię, która skradła serca czytelników (moje zresztą też). Pisałam ją rok. Po zakończeniu opowieści przeczytałam ją od początku i powiem wam, że zmiany w moim stylu były ogromne. Kiedy zaczynałam pisać, nie sądziłam, że dam radę. Miałam tylko czternaście lat.

Później przeniosłam się na Wattpad, piszę tam już nie fanfiction, ale prawdziwe, poważnie historie.
Gdyby nie przesłodzone komentarze z początku mojej kariery, prawdopodobnie nie pisałabym. Nadal pamiętam nick osoby, która podarowała mi pierwszy w mojej karierze komentarz. Później dostawałam konstruktywną krytykę, która pchała mnie do dalszego pisania.
Niektóre z moich opowiadań zamierzam w przeszłości wydać jako książki, m.in. moją drugą opowieść. Trzymajcie kciuki!
Dodaj anonimowe wyznanie