Sytuacja miała miejsce w listopadzie ubiegłego roku. W końcu zdecydowałem się ściąć włosy — zwlekałem z tym dość długo, boję się fryzjera. Pokazałem fryzjerce zdjęcie — chłopaka z pięknie ułożonymi włosami, podciętymi tu i tam. Kobieta przyjęła to do wiadomości i wzięła do ręki nożyczki. Przemiła, ach, świetnie mi się z nią gawędziło! Kiedy zobaczyłem efekt jej pracy, byłem nieco zaskoczony — moja fryzura była niesamowicie kobieca. Chyba zobaczyła moją minę, bo od razu zaczęła się tłumaczyć: „Trochę zmieniłam, bo wyglądałaby pani jak mężczyzna”...
Z głupkowatym uśmiechem na ustach i bólem w sercu grzecznie podziękowałem pani, położyłem na ladzie pieniądze i wyszedłem z salonu.
Dodaj anonimowe wyznanie
Następnym razem idź to faceta fryzjera, skoro boisz się kobiecie powiedzieć że nie jesteś babą.
Może jemu też by się bał powiedzieć że nie jest babą.
Mogłeś powiedzieć, że jesteś mężczyzną i ma to poprawić.
Kolejne wyznanie sprzed 10 lat. A jak się napisze nowe, to nawet w poczekalni się nie pojawia. O co tu chodzi?
I pewnie jeszcze sobie myślała, że chociaż trochę poprawia jakąś brzydką babę...
Na ogół fryzjerzy dzielą się na męskich i żeńskich.
Trudno o taką pomyłkę, do tego dużo gadaliście i trudno by nie wyszła twoja płeć.
To jak tak sobie gawędziliście to nie mówiłeś o sobie w rodzaju męskim?
Bo to czego się boimy często nie jest lękiem lecz uzasadnioną obawą.
Lęk i obawa to pojęcia do pewnego stopnia zamienne, tak więc wyszło Ci masło maślane.
Inaczej zupełnie rozumiemy słowa bo pod twym wpływem zacząłem się zastanawiać czy w ogóle obawa ma coś wspólnego ze strachem czy może to spodziewanie się jakiegoś niepożądanego zdarzenia ale bez bania się. A zaczęło się od tego że zacząłem kwestionować istnienie nieuzasadnionych obaw czyli zastanawiać się czy masłem maślanym jest uzasadniona obawa ale myślę jednak że są nieuzasadnione obawy. Tak czy siak celowo użyłem wyrazu obawa a nie strach więc moja wypowiedź była bardziej przemyślana niż myślisz co nie powinno dziwić bo ja już pisałem że dużo myślę. I nie wiem czy wiesz ale niektórzy lęk i fobię do pewnego stopnia stosują zamiennie. Lęk często jest padającym wyrazem w kontekście zaburzeń psychicznych. Fobia jest oczywiście wtedy gdy boimy się czegoś bynajmniej nie z powodów racjonalnych. Widzę że dla ciebie bardziej zrozumiała by była wypowiedź uboga w słownictwo bo gdybym napisał: ,,Bo to czego się boimy często nie jest nieuzasadnioną obawą lecz uzasadnioną obawą." to byś już nie mógł twierdzić że użyłem pleonazmu ale wtedy by zdanie dziwnie brzmiało więc trzeba by było napisać dłużej: ,,Bo to czego się boimy często nie jest nieuzasadnioną obawą lecz uzasadnioną obawą choć niektórym może się wydawać inaczej.". Lubię się zastanawiać czy ktoś naprawdę cierpi na zaburzenie psychiczne czy tylko się tak wydaje i dlatego takie zdanie napisałem. Myślenie o tym chyba stało się już mą obsesją. Tak się może stać gdy ktoś żyje wśród ludzi którzy w każdym jego zachowaniu uczuciu oraz myśli potrafią doszukiwać się znamion problemów z psychiką. Gdyby chodziło tylko o mnie być może już bym przestał o tym myśleć ale nie chcę by ktoś miał takie problemy jak ja więc nie chcę by ktoś zbyt łatwo ulegał sugestii (wymyślonej przez siebie lub przez osobę drugą) że ma taki problem. Być może gdyby mi zależało tylko na sobie to bym nie był takim przegrywem. Coraz częściej myślę że powinienem olać los innych dopóki swego nie poprawię ale nie wiem czy potrafię olać innych.
A w ogóle to sam wiesz że tam niekoniecznie był błąd bo napisałeś: ,,do pewnego stopnia".