#jwYTB
Mam 9-letniego brata, nazwijmy go Karol. Marzeniem mojej mamy jest to, żeby jej dzieci były muzykalne. Z całej piątki mojego rodzeństwa wszyscy chodzili do szkoły muzycznej, ale nic z tego nie wychodziło, aż Karol odkrył pasję w graniu na pianinie, jest teraz w szkole muzycznej. W przeciwieństwie do nas Karol faktycznie odczuwa satysfakcję i zadowolenie, sam siada do pianina i lubi ćwiczyć i chodzić do szkoły muzycznej. Mama cieszy się, że dziecko ma nareszcie frajdę z grania i że najprawdopodobniej będzie grało dłużej, przez co zaczęła go faworyzować. W kłótniach zawsze go broni, nawet jeśli to jego wina, praktycznie nie ma obowiązków, przez co kiedy ktoś każe mu coś zrobić on od razu w płacz. Staje się coraz bardziej rozpieszczony, bierze go na kolana, przytula, całuje, mówi, że tak bardzo go kocha, kiedy ja jestem tuż obok, a kiedy się skapnie, to dodaje totalnie innym tonem: „I ciebie też”, wiadomo, że mówi to tylko, żeby mi przykro nie było. Bierze go do jakichś restauracji, a nas nie. Nie zwraca uwagi, że mnie kopie, bije, a jak ja mu oddam, to od razu w krzyk. Jest mi po prostu przykro i chciałam się wygadać.
Czy to jest faworyzacja, czy to ja sobie coś ubzdurałam?
Prawdopodobnie masz rację. Zwłaszcza, że mowa o najmłodszym dziecku. Niestety nic z tym nie zrobisz, bo faworyzacja nie jest Waszą winą. Matka ma niespełnione ambicje i teraz ma na kogo je przelać. Przykro mi.
Karol teraz może jest faworyzowany, ale na nim też się to kiedyś odbije - w dorosłym życiu nikt nie bierze na kolanka i nie staje w twojej obronie. Młody może mieć kiedyś twarde zderzenie z rzeczywistością.
Pomyślałam też, że może teraz lub w przyszłości czuć ogromną presję, żeby spełniać oczekiwania matki, bo kiedy tylko będzie chciał przestać robić to co ona chce, to miłość, do której się tam przyzwyczaił będzie mu zabierana.
Masz rację, no niestety przerzucanie swoich ambicji na dzieci nikomu nie wychodzi na dobre.
karlitoska
Podejrzewam, że w tym momencie dla autorki nie jest to istotne.
Chce być kochana i pragnie by jej to okazywano, nie chce się czuć "gorszym dzieckiem", bo nie spełniło sztucznie narzucone ambicje rodziców.
Wydaje się, że ma Pani rację. Wygląda to tak jakby Pani mama miała taki wymarzony ideał dziecka i po prostu chciała tylko takie dziecko. I jak się trafił ktoś, kto akurat tę cechę ma to już nikt inny się nie liczy. Jednak zapewne jak Pani mama będzie już babcią to raczej Pani będzie tym dzieckiem, które byłoby na tyle dobre, by się nią zajmować, a ona zapewne by nadal mówiła, że to ten brat jest najlepszy, nawet jakby jej w ogóle nie odwiedzał. Chyba często się tutaj pojawiają takie sytuacje.
Z opisu wynika, że sobie nie ubzdurałaś. Niestety faworyzacja jednego dziecka, choć jest niesprawiedliwa, często ma miejsce. Co możesz zrobić w tej sytuacji? Pokazuj się jako ta osoba mądrzejsza i starsza. Nie wdawaj się w kłótnie z bratem. Jeśli to on zacznie krzyczeć na Ciebie, a Ty zachowasz spokój i powiesz "rozumiem twoje emocje, ale jest mi przykro, że tak się do mnie odnosisz", może mama zobaczy Cię w innym świetle. Jako tą doroślejszą i dojrzalszą. Możesz posunąć się nawet do małej manipulacji, skoro brat nie gra fair. Jeśli mama będzie świadkiem jego agresywnego zachowania, powiedz jej na osobności, że się o niego martwisz, bo może mieć jakieś problemy z emocjami i złością i zastanawiasz się, czy nie ma jakichś problemów. Pokazuj się z pozycji tej bardziej opanowanej, choćby się w Tobie gotowało. Jeśli w kłótni jedno obwinia drugie, obydwoje pokazujecie się jako dzieci i rodzice w tej sytuacji, często faworyzują to młodsze. Za to, jeśli starsze dziecko, zachowuje się w bardziej opanowany sposób, pokazuje siebie w lepszym świetle. Zachowuj się trochę jak rodzic wobec brata, wykaż troskę, nawet jeśli je nie czujesz. Wtedy mama zacznie traktować Cię poważniej. Od czasu do czasu go pochwal, ale kiedy trzeba, pokaż mamie, że martwisz się jego zachowaniem. Nie mów tego z agresją w głosie, ale z pełnym spokojem. Dobrze by też było, żeby pozostałe osoby z rodziny lub znajome mamy widziały, jak brat zachowuje się agresywnie, a Ty zachowujesz spokój i mówisz, że przykro Ci z powodu jego zachowania. Wtedy możesz zyskać sojuszników, którzy staną po Twojej stronie, kiedy mama będzie z nimi rozmawiać na osobności na temat jej dzieci.
Kiedyś puszczą Ci nerwy na całego.
Skoro masz piątkę rodzeństwa, to Twoja mama myśli, że najstarsze dzieci zajmą się same sobą, aby ona mogła nadal pielęgnować tą niezdrową relację i głaskać dalej po głowie ulubionego syna. Jak ktoś już tu wspomniał, kiedyś młody się zderzy z rzeczywistością i co zrobi, jak mamy zabraknie?
Każdy potrzebuje być kochany, ale nie faworyzowany. Trzymaj się cieplutko.
Powiedz mamie, to co nam. Daj jej szansę zmienić swoje zachowanie, bo możliwe, że nie ma złej woli.
Tylko komunikuj mądrze. Mów „ja się czuję pominięta…”, „jest mi przykro, kiedy…”, „z mojej strony to wygląda tak…”. Unikaj oskarżeń („faworyzujesz go”) i unikaj określeń typu „bo ty zawsze” i „bo ty nigdy”.
Niestety, twój brat to pupilek mamusi