#jtSrp
Byliśmy szanowaną rodziną. Tata pracował na zmiany, więc nie zawsze był w domu. Jej ulubionym zajęciem było pastwienie się nade mną. A ja musiałam milczeć.
Zawsze chwaliła się, że nie bije dzieci. To prawda, nie biła. Jej ulubioną karą było kazanie mi klęczeć przed lodówką, z prostymi plecami i rękami na lodówce. Przez 5 godzin. Miałam 6 lat.
Natomiast w zimie kazała chodzić w butach, które przemakały. Chodziłam 3 km do i ze szkoły. Po latach takich praktyk moje stopy posiadają zwyrodnienia z zimna. O bólu nie wspominam. Dla małego dziecka był to ból niesamowity. Teraz, mając 25 lat, nadal go odczuwam, ponieważ mam problemy z kręgosłupem, biodrami i stopami. Ból był i nadal trwa. A zafundowała mi go własna matka. Z pełną świadomością.
Mam nadzieję,że nie utrzymujesz z matka.
I nie zaopiekujesz się nią na starość. Karma jest suką i wraca
To wcale tak prosto się nie przekłada na zwyrodnienia w takim wieku. Tu kontekst jest o wiele szerszy, włączając w to sferę psychiczną i emocjonalną i ich wpływ na zdrowie jako całość. Ale tak, to mogło być zarzewiem tych dolegliwości.
Szkoła oczywiście tradycyjnie wolała udawać, że problemu nie ma? Bo nie wierzę że nikt nic nie zauważył, że przychodzisz do szkoły w przemoczonych butach.
Ja pier*ole.. Mam nadzieję, że życie da jej ostro popalić