#jkYHk
Odruch szybszy niż myślenie – gwałtowne hamowanie, kierownica w prawo, samochód prawie wpada pod ciężarówkę. Sekunda, żeby zarejestrować, co to właściwie było i skręcić z powrotem, ledwo unikając zderzenia.
To była gnana przez wiatr puszka po napoju.
Prawie wpakowaliśmy się pod TIR-a, bo jakiś brudas bez mózgu wywalił śmieci na drodze.
Jeśli kiedykolwiek przyjdzie ci do głowy wyrzucić coś przez okno samochodu albo w ogóle gdziekolwiek, gdzie nie powinno tego być, pamiętaj – twoje niedbalstwo może zabić człowieka.
Na drodze szybkiego ruchu gwałtowne hamowanie i odbicie z powodu obiektu małych gabarytów to bardzo, bardzo zła reakcja. Przecież tego nie dało się pomylić z człowiekiem. Mogliście mieć na sumieniu życie kilku osób. Chyba przydałby się kursy doszkalające.
Czyli to ich wina, że ktoś wyrzucił puszkę. Tak myślałem.
Nie ich wina, ale równie dobrze to mogłaby być, nie wiem, gałąź. Albo wiewiórka.
Dragomiro, co za błyskotliwy komentarz. Popisałaś się, jak zawsze. Jak już będziesz dorosła, zaczniesz robić kurs na prawo jazdy i będziesz prowadzić auto, to dowiesz się, że szczególnie na drogach szybkiego ruchu nie mogą kierować tobą odruchy bo coś zobaczyłaś kątem oka, gdyż przy dużej prędkości nawet mały ruch kierownicą może mieć tragiczne skutki. W takiej sytuacji trzeba dokonywać błyskawicznej kalkulacji ryzyk, i niestety, nawet jeśli zobaczysz przed sobą na drodze małe zwierzę, możesz musieć je poświęcić, zamiast ryzykować życie kilku osób. Jeśli ktoś nie panuje nad swoimi nerwami na tyle, że puszka, czyli obiekt wielkości szczura, sprawia że gwałtownie odbija i hamuje, niemal kończąc pod tirem, to uważam, że nie powinien korzystać z dróg szybkiego ruchu, póki nad tym nie popracuje.
Przepraszam, ale jeżeli puszka napoju wywołuje w tobie takie emocje że kręcisz bezmyślnie kierownicą to nie powinieneś mieć nigdy prawo jazdy. W takiej sytuacji nie odbija się nawet gdyby było to zwierzę. Nie masz poprawnej reakcji jako kierowca, dlatego nie szalej dopóki sobie tego nie wyrobisz.
Nie popieram ani śmiecenia ani rozjechania zwierzaka. Bo uważam że dobry kierowca zawsze wyminie zwierzę, ale nie na trasie. Tutaj nic nie omijamy, bo można spowodować tragedię.
Chyba nigdy Ci nic nie wyskoczyło przed maskę.
Oczywiście wyrzucanie śmieci na drogę to jest głupota. Jednak tutaj zachowanie kierowcy było tragiczne. Gwałtowne hamowanie na drodze szybkiego ruchu to ostateczność.
Puszka mogła komuś wypaść z ręki , nie musiał to być jakiś brudas , a gdyby z samochodu jadącego na wesele urwały się baloniki to też gwałtowne hamowanie? W dzień kiedy jest wichura takich sytuacji jest mnóstwo.
wyprzedzanie w kompletnych ciemnościach, co może pójść nie tak
Żeby prawie wpierdzielić się w tira z powodu nadlatującej puszki to już trzeba być artystą...