Usiadłam w autobusie na siedzeniu umiejscowionym na kole. Wiadomo, że w korku to miejsce najbardziej się trzęsie. Tak więc... wibracje były tak silnie odczuwalne, że dostałam najlepszego orgazmu w życiu, siedząc w autobusie. Do tego chłopak siedzący obok mnie chyba się zorientował, bo przez resztę drogi cały czas na mnie spoglądał z dziwnym uśmieszkiem.
Dodaj anonimowe wyznanie
Też to miałam kiedyś, cudowne uczucie 🥰
Mi też było fajnie, byłem tym autobusem
Znowu te szońskie historyjki