Mój kot ma tendencję do pakowania się w karkołomne tarapaty. Dwa raz wyskoczył mi przez balkon z czwartego piętra, trzykrotnie wpadł pod samochód, raz zaklinował się w oknie rozszczelnionym do góry i kilkukrotnie został pogryziony przez psa. Za każdym razem nie miał nawet draśnięcia i wychodził ze swoich problemów praktycznie bez szwanku.
Wczoraj zasnęło mu się na parapecie, w wyniku czego spadł z wysokości 60 cm na dywan. Złamał sobie łapę i wybił kieł...
Dodaj anonimowe wyznanie
Jedynym problemem tego kota jest głupi właściciel.
Przepraszam za kłopot, jednakże, czemu kot ma możliwość spadania z balkonów, spotykania psów i samochodów? Koty z reguły są dobrze chronione siatkami na okna, siatkami na balkony i zabierane przez właścicieli na dwór albo w transporterze albo na szelkach. Prawidłowa obsługa kota nie przewiduje opisanych przez Pana/Panią sytuacji... Jak byłam mała to też tata myślał, że kot sobie może chodzić gdzie chce, dopóki nie trzeba było kota pochować. Teraz też czasem ma ciekawe pomysły, że może się kota wypuści, skoro nie może mieć dzieci. Ale mu przechodzi po zobaczeniu kota na drodze. Koty na szczęście czasem mają więcej szczęścia niż właściciele rozumu.
Nie wiem dlaczego, ale zawsze sobie wyobrażałam, że jesteś mężczyzną, a tu zaskoczenie, że to Złośliwa 😉
Nie rozumiem, jak można mieć kota w mieszkaniu i nie mieć zabezpieczonych okien i balkonu.
I wciąż go wypuszczasz i nie masz zabezpieczonych okien i balkonu? Jak myślisz, na długo jeszcze starczy mu szczęścia?
Albo zabezpieczasz okna, albo pilnujesz kota! Rozumiem brak chęci do zakładania zabezpieczeń. Ja nawet nie mam takiej możliwości, bo budynek jest zabytkowy. Ale to Cię nie zwalnia z myślenia! Ja nigdy, przenigdy nie otwieram okna, dopóki nie zapnę kota w szelki lub nie wsadzę do transportera!
Ale chyba moskitierę można mieć, albo siatkę dla kota w oknie?
No właśnie nie można, bo taką siatkę dla kota montuje się na hakach, które się wkręca do elewacji. Moskitiera to co innego, bo można ją zamontować "od środka", na ramie okiennej (która, swoją drogą, też jest zabytkowa i trochę było z tym kombinowania). A nie chcę ryzykować z moskitiera dla kota, bo się boję, że nie wytrzyma i kot wyleci. Więc po prostu mam swój system otwierania okien, który obejmuje sprawdzenie, czy kot jest zapięty w szelkach lub jest w transporterze.
Kolejna leniwa i bezmyślna kretynka która naraża biednego kota na nieszczęścia puszczając samopas.
Wykorzystał już 8 żyć, teraz ma ostatnie 9, pilnuj go.