Będąc dzieciaczkiem, takim do 8-9 roku życia, bardzo fascynowały mnie sceny czy akty krzywdzenia ludzi, przekładało się to oczywiście na sposób, w jaki się bawiłam. Raz przy okazji oglądania z babcią telewizji zobaczyłam scenę, w której kobieta za karę zostaje zbiczowana. Tak mi się to spodobało, że później wieszałam lalki na sznurku i okładałam je drugim sznurkiem. Innymi moimi zabawami było m.in. wcielania się w różnych wymyślonych przeze mnie bohaterów, gdzie jeden był charakterem dobrym, a drugi jego zaciekłym wrogiem, który to robił wszystko, żeby uprzykrzyć mu życie – od porywania jego bliskich (maskotek) do mordowania ich, gdzie oczywiście później urządzałam im pogrzeby i miałam minicmentarze w kącie pokoju. W późniejszym okresie życia (tak do 13 roku życia) zaczęły interesować mnie zmyślone historie o seryjnych mordercach (creepypasty). Byłam tym tak zafascynowana, że na pamięć znałam każda pojedynczą historię, wyobrażałam sobie, jak do nich dołączam, a w plecaku (w szkole też) nosiłam scyzoryk, wymyślając różne sceny, jak to kogoś pozbawiam życia.
Aktualnie mam 21 lat i studiuję kryminalistykę i z moją psychiką (poza ADHD i stanami lękowymi) jest wszystko w porządku. Nie wiem, co poszło nie tak na etapie mojego dorastania, ale bawi mnie to, jak teraz o tym myślę, i to, w którą stronę to wszystko poszło.
Byłam pojebanym dzieckiem :))
Dodaj anonimowe wyznanie
Mówisz, że lubisz dostać klapsa albo być związaną? :D
Mi to się wydaje, że to ona wolałaby wiązać i sprawiać ból
Osoby z ADHD poszukują mocnych bodźców stymulujących ich. Także to w sumie pasuje do takiego typu osobowości.