#jWVgV

Mieszkam w akademiku, na każde piętro przypada jedna kuchnia i jedna lodówka. Jest nas niewiele, ale i tak bywa ciasno z miejscem na jedzenie (nie wspomnę o zamrażalniku), a do tego zdarza się, że część pożywienia jest wyżerana przez tajemnicze i anonimowe istoty.

Jakiś czas temu dopadła mnie typowa babska dolegliwość i lekarz przepisał mi globulki, które miałam co wieczór umieszczać... no wiecie gdzie. Były robione ręcznie w aptece na zamówienie i poinstruowano mnie, że muszę je trzymać w lodówce. Dostałam ładne, białe okrągłe pudełeczko, a w nim kilkanaście jasnobeżowych kuleczek. Włożyłam pudełko do lodówki spokojna o ich los.

Na moim piętrze mieszka wielu studentów z Chin, którzy często gotują dziwne potrawy. Dzisiaj weszłam do kuchni, gdzie na gazie bulgotała jakaś szarawa, azjatycka potrawa, przy lodówce zaś stała Chinka... radośnie pożerająca moje globulki dopochowowe za pół stówy. Wryło mnie tak bardzo, że nie mogłam wykrztusić ani słowa przez kilka sekund. A ona dalej jakby nigdy nic wsuwa te kuleczki i patrzy na mnie przyjaźnie.
- What... do you... eat? - wykrztusiłam w końcu.
- Me? Tofu! Do you want some? - zapytała i wyciągnęła w moją stronę pudełko, w którym turlały się ostatnie dwie kuleczki. Nic nie powiedziałam, tylko pobiegłam do pokoju.

Siedzę na łóżku patrząc tępo w przestrzeń i wciąż nie chce mi się wierzyć, że oto Chinka zjadła moje globulki. OK, wyglądały trochę jak tofu. Ale wydaje mi się, że po pierwszym gryzie powinna się skapnąć... No i nie wiem teraz jak poprosić doktora o nową receptę, bo chyba mi nie uwierzy, że azjatycka studentka potraktowała je jako popołudniową przekąskę.
HansVanDanz Odpowiedz

Globulki dopochwowe są na ogół wielkości czopka i tak też wyglądają.
Tofu na ogół nie trzyma się w opakowaniach na leki. Leki z kolei można opisać jako "leki Kowalskiej", nikt nie musi wiedzieć na co.
Chiny to nie jest kraj ludzi upośledzonych, a autorka zakłada, że my czytający jesteśmy debilami.
Nieładnie.

krux7735

Owszem, Chiny to kraj ludzi upośledzonych i to mocno ;) Nie wystarczy że jedzą psy?

Dragomir

Nie, nie wystarczy. Niegdyś jadło się powszechnie konie, dziś też nie do pomyślenia. Tam jadło się psy, w ich kulturze to normalne.

Nowiencjestem

Dlaczego nie do pomyślenia?
W moim mieście jest rzeźnik specjalizujący się w koninie.
Czasami kupuję tam kiełbasę.

Dragomir Odpowiedz

Czy ty kiedyś widziałaś jak wygląda tofu???

KurzaStopa Odpowiedz

Kolejne z recyklingu. Było!

Dodaj anonimowe wyznanie