#jBmYQ

Jestem osobą nieśmiałą, bardzo ciężko mi nawiązać nowe znajomości, czasem widzę, że ktoś potrzebuje pomocy, ale boję się odezwać, bo wtedy wszyscy się będą na mnie patrzeć.

Zaczęło się, jak byłam mała. Dzieci są różne, jedne są wstydliwe, a drugie od razu mogą się bawić z nieznajomymi. Zawsze gdy ktoś nowy się do mnie odezwał, moja mama mówiła coś w stylu: no dalej, nie wstydź się, przecież nie ma się czego wstydzić. Po tych słowach blokowałam się, nie wiem, jak to inaczej nazwać, ale nie potrafiłam się odezwać. Wtedy ona śmiała się z tą osobą, jaka jestem nieśmiała, jakie to urocze...

Zostało mi to do dziś, boję się pierwsza odezwać, ale walczę z tym. Zagaduję kasjerki, jak nie ma kolejki, niby o cenę lub inną pierdołę, przepuszczam starszych w kolejce itp.
I wiem, że nigdy nie będę zawstydzać swoich dzieci, bo stracą pewność siebie.
Czaroit Odpowiedz

Dokładnie tak. W ten ohydny sposób dorosły perfidnie upokarza dziecko. Oraz łamie jego niezależność i czucie siebie. Bo może dziecko w ogóle nie czuje wstydu? A nie chce wziąć cukierka od sąsiada, bo czuje, że to zły człowiek. Albo potrzebuje trochę czasu, by oswoić się z nowym miejscem, i za chwilę samo by pobiegło bawić się z dziećmi. Albo widzi fałszywy uśmiech starej wrednej cioci, dlatego nie chce jej całować na powitanie. Albo mdli go od smrodu gnijących zębów wujka, więc nie chce siadać mu na kolanach. Ale dorosły zmusza - idź, zrób, weź, pocałuj, uśmiechnij się, stań, baw się, powiedz wierszyk... Jak tresowana małpa, rób co ci każą, na każde zawołanie.

Zero szacunku dla dziecka, dla jego woli, dla jego indywidualności. A także najprostszy sposób, by zablokować dziecko i całkowicie pozbawić go poczucia godności.

A potem nagle rodzice wypuszczają dzieciaka w świat i się zaczyna - BĄDŹ ASERTYWNY! WALCZ O SIEBIE! No czemu jesteś taki wycofany, co z tobą nie tak? Czemu boisz się konfrontacji, czemu nie walczysz o lepsze stanowisko w pracy? Nie tego cię uczyliśmy!

Czyżby?

Powiemnie Odpowiedz

Bez przesady. Nie sadze, ze tekst “nie wstydz sie” w dziecinstwie wplynal na to, ze teraz jako dorosla nie mozesz sie odezwac pierwsza.

ArabellaStrange

Jeśli trafił na podatny grunt - mógł tak wpłynąć.

Wg nowoczesnych metod zaleca się, żeby nie przelewać na dzieci swoich lęków. Mówienie do dziecka „nie wstydź się”, albo „nie bój się” może sprawić, że dotąd spokojne i pewne siebie dziecko właśnie zacznie się bać i wstydzić, skoro mama uważa, że jest czego. Samo by o tym nie pomyślało.

Po drugie, podobno dzieci pomijają słowo nie w poleceniach: „nie biegaj”, „nie wspinaj się”, „nie krzycz”. Zamiast tego, jeśli chce się osiągnąć rezultat, powinno się mówić raczej „stop”, „zejdź na dół”, „mów ciszej”. W przypadku autorki, zapewne lepiej by się sprawdziło proste „śmiało”.

Ale kiedyś ta wiedza nie była dostępna, a nawet dzisiaj nie każdy ma ochotę korzystać.

Czaroit

ArabellaStrange
To o czym piszesz wynika z faktu, że podświadomość nie rejestruje słowa "nie". Zatem wszystko z tym słówkiem jest podświadomie rejestrowane jako rozkaz: wstydź się, bój się, dotykaj tego itd.

Przytoczę tu przykład mojej koleżanki, która poprosiła raz córkę, by będąc w sklepie kupiła jej skarpetki. Na pytanie córki o kolor, kumpela odpowiedziała: byle nie białe.
Tak, podświadomość córki zarejestrowała, że mają być białe. I takie właśnie córka przyniosła.

To jest już stara wiedza, parę dekad temu się o tym mówiło, nie ma w tym absolutnie nic nowoczesnego.

ArabellaStrange

Nie wiem kiedy były robione badania, możliwe, że mają parę dekad. Jednak z całą pewnością nie przebiły się od razu do metod wychowawczych ;). Parę dekad temu powstawały takie kwiatki jak w tym wyznaniu ;)

Czaroit

ArabellaStrange
Takie kwiatki mają niestety miejsce cały czas. Ja to słyszę co i rusz. Nie wstydź się, nie krzycz, nie rób, nie płacz, nie smuć się...

To smutne, że wciąż tyle dzieci musi się z tym mierzyć.

Dodaj anonimowe wyznanie