#j93zx

Gdy byłam małą dziewczynką, często spałam w jednym łóżku z babcią. Gwoli wyjaśnienia, babcia była dla mnie najlepszą przyjaciółką, bliższą osobą niż matka. Już w tamtym okresie miała swoje lata (ok. 80).

Raz na jakiś, gdy babcia już leżała w łóżku, mówiłam jej, że idę spać do swojego pokoju. Żegnałam się, po czym szłam do drzwi, gasiłam światło i... zaczynał się show.

Najpierw, przez dłuższą chwilę, stałam nieruchomo. Oddychałam powoli. Moje ciało nie mogło wydać żadnego dźwięku. Później, bardzo powoli, zważając na każdy krok, podchodziłam do łóżka. Była to składana kanapa, pod którą była wnęka. Kładłam się w niej i czekałam. Czasami podczas tego etapu babcia zapalała lampkę, którą miała na stoliku obok łóżka i piła wodę. Gdy przestawała się wiercić i głośno chrapała - wiedziałam, że głęboko śpi. Wtedy straszyłam ją, wydając z siebie głośne "BUU" i dotykając ją.

Nie wiem czemu nikt mi nie wytłumaczył, że tak nie wolno robić. Babcia na szczęście nie doznała żadnego uszczerbku na zdrowiu, żyje do dziś i ma się świetnie (ma 97 lat).
Dodaj anonimowe wyznanie