Gdy byłam mała, uwielbiałam szpilki mamy. Pewnego razu założyłam je i poszłam do małego, osiedlowego sklepiku. Bałam się, że znajoma sprzedawczyni powie mojej mamie, że przyszłam w za dużych o 10 rozmiarów szpilkach, więc wpadłam na genialny pomysł i zostawiłam je przed sklepem. Weszłam na boso, zrobiłam zakupy i wychodzę.
Pech chciał, że pani sprzedawczyni postanowiła zapalić i wyszła za mną. Popatrzyła na moje bose stopy, potem na buty leżące pod sklepem i zapytała: „A te buty to nie są twoje?”. Zestresowana odpowiedziałam: „Nie” i poszłam na boso, zostawiając przed sklepem buty.
Mama do dziś nie wie, gdzie zaginęły jej szpilki.
Dodaj anonimowe wyznanie