#idrpe

Pewnego wieczora siostrzenica mojego chłopaka poprosiła mnie o przeczytanie jej kilku końcowych stron książki "O psie który jeździł koleją". Młoda wolno czyta, a nazajutrz mieli przerabiać lekturę. Muszę wspomnieć, że jako mała dziewczynka bardzo przeżyłam zakończenie tej książki. 

Zaczęłam czytać. Młoda słucha zawzięcie, pod koniec ja ledwo powstrzymuję łzy, głos mi się łamie ze wzruszenia i żalu za psim bohaterem. Kończę ostatnie zdanie i słyszę zadowolony głos młodej: "To już?". Przestalam wierzyć w dzieci...
krux7735 Odpowiedz

albo cię słuchała jednym uchem i wylatywało drugim przez co kompletnie nie skumała treści książki, albo po prostu miała wywalone, co nie zmienia faktu że książkę gdyby przeczytała sama to może by coś z niej wyniosła..

AnimowanyCegla Odpowiedz

A co, wierzyłeś że każde dziecko jest molem książkowym?

An0n

Autorce pewnie chodzi o to, że jej w ogóle nie poruszyło zakończenie tej książki, ja w sumie sam nigdy się nie popłakałem przy książce, jedynie byłem blisko kiedy Hardodziób był skazany na śmierć za zaatakowanie Malfoya, ale wtedy to miałem chyba 11 lat, i tak więcej niż ta dziewczynka z wyznania bo "O psie który jeździł koleją" to się przerabia w 3 klasie podstawówki z tego co pamiętam

Ladybird21

Ja płakałam gdy Nel była chora w pustyni i w puszczy😂

Ladybird21

I mnie się zdaje, że te ksiazke przerabia sie w 2 klasie nawet.

Dodaj anonimowe wyznanie