#iYT7J
Rano wpadłam do kuchni cała rozczochrana i z wielkimi worami pod oczami. Zastałam tam mojego ukochanego i od razu zrobiłam mu awanturę za to, że przegiął z mocą mojego napoju. Ten spokojnie wysłuchał mojego wściekłego monologu, a następnie rzekł: „Espresso skończyło się przedwczoraj. Nie chciało mi się iść do sklepu, więc zaparzyłem ci to” - mówiąc to wskazał na puszkę kawy bezkofeinowej...
Awantura i wściekły monolog, bo zrobił Ci za mocną kawę? Święty gość, że z Tobą wytrzymuje.
Hehe , nie zrozumiałeś wyznania
Przeciwnie, czyta miedzy wierszami.
Piękny przykład na to, jak działa efekt placebo.
Ja mam coś podobnego z ostrymi papryczkami. Uwielbiam, i potrafię wsunąć ich naprawdę sporo. A po chwili się zaczyna... Rozszerzają się naczynia krwionośne, robi mi się cieplunio i błogo i... zaczynam się zachowywać, jakbym była podpita. Nóżki robią się gumowe, zaczynam się śmiać z byle czego... Jak się na tym złapię, tłumaczę sobie: ej, lala, jesteś trzeźwa, to tylko papryczki!
Uff, momentalnie nogi są sprawne, umysł staje na baczność, wszycho gra. Parę, paręnaście minut później zauważam, że znów mi mientko w nóżkach a świat sobie radośnie wiruje...
Straszne to jest, nie znoszę tego, bo podpita też nie lubię być. Ale moja podświadomość wie przecież lepiej - rozszerzone naczynia i ciepło w brzuszku oznacza alkohol. I kropka.
Noo, znam co najmniej jedną sytuację z podobnymi objawami przy braku alkoholu.
upadlygzyms
Ano właśnie. A bywa też odwrotnie.
Zdarzyło mi się kiedyś, że po jakiejś imprezie byłam solidnie wcięta. Wracając do domu poszłam do marketu na zakupy i poczułam, że mi ten stan bardzo przeszkadza, bo ruchy ciała są niezborne, ciężko skupić myśli, kręci mi się w głowie.
I... wytrzeźwiałam. W jednej chwili.
Wiele razy słyszałam, że ktoś momentalnie wytrzeźwiał w wyniku szoku. Bo wydarzył się jakiś wypadek, bo coś go przeraziło. Okazuje się, że można też wytrzeźwieć na zawołanie, jeśli się tego stanowczo chce.
Ja wytrzeźwiałem w sekundę, jak mnie jeden pan menel chciał zmolestować 😄 serio, od razu wróciła jasność umysłu.
Dragomir
Tak. I to nie tylko umysł stał się jasny. Cała fizjologia ciała za tym podążyła. Minęły zawroty głowy, wróciła pełna sprawność w kończynach. A przecież alkohol w sekundę nie wyparował...
Takie proste doświadczenia pokazują, jak ciało błyskawicznie odpowiada na stan naszej świadomości. I że psychosomatyka to nie wyssane z dupy bzdury.
Dokładnie tak było. Ta błoga miękkość w udach/kolanach ustąpiła miejsca natychmiastowej gotowości, w zależności od rozwoju wydarzeń - walki lub ucieczki. Ostatecznie nic się nie stało, to była raczej nieśmiała propozycja niż nachalne dążenie do realizacji ale musiałem biednemu odebrać nadzieję na cokolwiek moją stanowczą odmową 😄😄😄 Taki to ze mnie homofob, pijany czy trzeźwy, zawsze taki sam 👍
Na imprezie rodzinnej kuzynki upiły się piwem - bezalkoholowym.
Kawa była dla ciebie zbyt mocna, na e smakowała ci, dlatego ja wypiłaś i miałaś potem pretensje.
Ogarnij się.
Przecież to jego wina, bo się nie domyślił.
=>Dragomir I nie przeprosił! Drań jeden, przecież wszyscy wiedzą, że kiedy kobieta się myli mężczyzna powinien natychmiast ją za to przeprosić!
Zamiast kawy polecam napar z 2-3 torebek mięty... Działa podobnie.