#iBG9X

Ćwiczyłem na gumach fitness i zaplątała mi się noga, czego wynikiem zawisnąłem głową w dół jakieś 50 cm nad ziemią (z wyciągniętymi rękoma). Jak się uwolnić?
Opcja pierwsza: zadzwonię do siostry, która jest w domu... ale telefon przecież jest na ziemi, żeby mi nie wypadł z kieszeni podczas ćwiczeń.
Opcja druga: zawołam siostrę... ale mój „kącik ćwiczeń” zbudowałem sobie w rogu ogrodu, więc za nic mnie nie usłyszy.
Opcja trzecia: mogę wisieć i czekać, aż ktoś mnie znajdzie... ale szybko bym się pomocy nie spodziewał.
Jest i ostatnia opcja: samemu próbować się wyplątać i spaść na łeb na ziemię — brzmi super, więc próbuję. Machając nogami i uważając przy tym, żeby nie spaść, udaje się dotrzeć do momentu, gdzie wystarczy cofnąć stopę, żeby się zje... to znaczy dostać szybko na ziemię.
Ogarnął mnie szybki natłok myśli: spadnę i się przeturlam... Niee, to działa tylko w grach. Więc wyciągnę ręce, żeby chronić głowę. Ekstra. Stopa do tyłu i nim zdążyłem zrobić cokolwiek, już wylądowałem na upragnionej ziemi.

Skutek tego wszystkiego? Złamana ręka i filmik z moimi zmaganiami z grawitacją nagrywany z kuchni, autorstwa chłopaka mojej siostry. Dzięki za pomoc :]
stanburton Odpowiedz

Przy takich znajomych nie trzeba miec juz wrogow.

zoix Odpowiedz

Daj linka ;)

Dodaj anonimowe wyznanie