#hh7Bh
Mama trzyma swoje ciuchy w mojej szafie, nie mam nawet miejsca na powieszenie swojej koszuli (rodzice mają swoje meble — tata zajmuje ledwo jedną półkę, ma w sumie gorszą sytuację ode mnie w tej kwestii). Podbiera mi pieniądze z portfela, nie pytając mnie o zdanie, i nie zwraca mi tego, co „pożyczy”. Już od dawna kupuję sobie ciuchy, a mama kupuje dla mnie rzeczy za duże albo które zupełnie mi się nie podobają, chociaż nie chcę, żeby to robiła. Uważa też, że powinienem się ubierać tak, jak ona tego chce. Niejeden raz nakryłem ją, jak czytała mojego Fb i SMS-y.
Jak już zrobi obiad, to ja z tatą zawsze zjadamy resztki sprzed kilku dni, tymczasem mama się delektuje tym, co przyrządziła. Jak wracam o pierwszej w nocy z pracy, na drugi dzień mam wolne, chcę się wyspać i pospać dłużej po ciężkim dniu to godzina ósma rano, a mama włącza radio na całe mieszkanie albo rozmawia z siostrami czy koleżankami na głośnomówiącym. Jest strasznie uparta... mimo że nie ma racji i ma się konkretne argumenty przeciw jej tezie, a mama nie ma żadnych, to dalej stoi przy swoim. Przez to pokłóciła się z moją (już byłą) dziewczyną. W sumie to jeden z powodów, dla którego już nie chciała ze mną być.
Kocham ją nad życie i może są to dla niektórych „drobnostki”, ale jednak to, że żadne tłumaczenia i rozmowy nie docierają, sprawia, że już nie mogę wytrzymać i mam tego wszystkiego dosyć. Mama jest głównym powodem, dla którego chcę się wyprowadzić.
Idź do jej pokoju, kiedy ona przesiaduje w Twoim. Blokuj telefon i komputer, żeby nie mogła Cię sprawdzać. Jeśli chcesz się wyspać, użyj zatyczek do uszu, ograniczą hałas tworzony przez matkę. Chowaj portfel albo nie trzymaj e nim pieniądzy. Wiem, upierdliwe, ale może pozwoli Ci przetrwać do czasu wyprowadzki.
I wynieś telewizor.
I zainstaluj zamek w drzwiach.
W trzyosobowym pokoju w akademiku jest więcej prywatności i spokoju... Wyprowadź się, zdrowie psychiczne jest ważniejsze.
Akademik jest dla studentów dziennych, zwłaszcza jeśli ich dom jest dalej od miasta gdzie studiują.
@Dragomir niekoniecznie. Każdy uniwerek ma własne zasady. Jeżeli mają miejsca to spokojnie przyjmują każdego ze statusem studenta. Odległość to też nie problem, zwłaszcza od listopada. Na UŁ akademik spokojnie dostawały osoby z Sieradza, a nawet z samej Łodzi, choć Ci ostatni zdecydowanie dopiero w listopadzie, gdy część zakwalifikowanych poszła jednak na mieszkania lub zrezygnowała ze studiów.
Bzdura totalna, mieszkałam w akademiku nie studiując na uczelni w danym mieście. ;)
A próbowałeś mamie kiedykolwiek wyprosić z pokoju? Zakładam, że jako dorośli, uczący się i pracujący też dokładasz się do życia i czujesz, że jesteś na równych prawach.
Jesli nie ma z nią dyskusji, po prostu poproś ją żeby wyszła, bo się uczysz i nie wchodź z nią w dyskusje, tylko powtarzaj swoje
Wyprowadz sie na pokoj
Masz rację, jest uciążliwa. Ale ciężko od dorosłej kobiety wymagac, że będzie ograniczała się w swoich przyzwyczajeniach we własnym domu. Stwórz sobie plan ucieczki od niej na stałe.
Jej dom jej domem, ale jak do mnie ktoś przychodzi do domu czy jest nawet domownikiem to mi nie daje prawa żeby sobie czytaj cudzych smsów czy zabierać pieniędzy z portfela. Albo komuś siedzieć nad głową cały czas. Ta matka po prostu ma innych ludzi w tyłku i ma poważne problemy ze sobą skoro się tak zachowuje.
A jednak żyli razem też wcześniej, przed 18stka, więc powinna iść na jakieś kompromisy, a nie robić tylko to, co jej wygodne.
W sumie to pachnie toksycznością, bo jak można siedzieć u dorosłego faceta, który się uczy i oglądać tv, jeśli w drugim pokoju jest wolny. Każdy empatyczny człowiek czułby dyskomfort, że przeszkadza komuś w jego zajęciach.
To nie są przyzwyczajenia, to jest złośliwość i toksyczne zachowanie. Do tego matka jest najzwyczajniej w świecie złodziejką.
Chodzi mi o to, że powinien przede wszystkim myśleć o usamodzielnieniu się bo to lepsze rozwiązanie niż gdyby miał próbować zmienić matkę. Ona jest taka, jak pieszcie i to jest fakt. Ale lepiej spożytkować energię na budowanie spokojnego domu dla siebie niż na walkę z nią.
@TakaOna100 wcześniej żyli razem bo on był dzieckiem i to rodzice dyktowali warunki. A dzieci przyjmują warunki w domu choćby nie wiem jak trudne jako naturalne. On teraz jest starszy, ma większe doświadczenie i widzi, że coś jest nie tak.
Właśnie to jest największą pułapką dysfunkcyjnych rodzin - że dzieci nie wiedzą, że żyją w dysfunkcyjnych rodzinach i na czym ta dysfunkcja polega. Niektóre przez całe życie nie odkryją też różnicy. Niektórzy tak, obserwując rówieśników, wchodząc w dobre związki, poznając rodziny niedysfunkcyjne i ich funkcjonowanie. Inni przez terapię.
Sprzedaj telewizor. Korzyśc potrójna:
1. Matka out
2. Masz miejsce na książki
3. Czytanie książek rozwija.
Kup matce wibrator albo ojcu viagre. Podręcznikowy przykład, matka nie dostaje atencji od ojca to dręczy ciebie. Może chce też abyś jak najszybciej sie wyprowadził .. albo brakuje jej bliskości ciężko stwierdzić
Kilka razy zjebałem matkę za jej zachowanie, najpierw łzy i płacz a później jak do niej dotarło że źle robi to jeszcze mnie przepraszała. Zerwanie pępowiny bywa bolesne.
Z drugiej strony koszty życia w tym kraju to dramat, ja dzięki mieszkaniu u rodziców zaoszczędziłem ponad 100k licząc sam czynsz ... a cały czas dokładałem sie do opłat.
Stara zasada. Max 20 lat i sio z domu. Dla zdrowia psychicznego swojego i rodziców.
Nawet na pokoj.
Twoja mama jest okrutna, złośliwa, bezczelna, okrada cię i nęka.
Ucieknij z domu, złóż sprawę o alimenty, skończ studia i odkładaj pieniądze na terapie.