#hRwry
Przyszedł czas na pozycję utanasana, czyli skłon na stojąco, głowa do kolan (wygooglujcie sobie). Tego dnia miałam na sobie luźne krótkie spodenki, gorąco jak w piecu! Obżarta arbuzem wykonuję tę pozę i czuję, że za chwilę pierdnę! Olałam. Każdemu się zdarza, sama nieraz słyszałam innych wypuszczających gazy... Głupia ja! Posrałam się! Totalne rozwolnienie! Strużki sraczki popłynęły po moich nogach i rękach... smród niemiłosierny!!!
Już nigdy więcej tam nie wrócę, tak mi wstyd... A najlepsze, że musiałam jechać z ręcznikiem pod dupą, bo nie miałam nic na przebranie, tego dnia chciałam wziąć prysznic po zajęciach w domu. Zazwyczaj mam ubrania i kąpię się na miejscu.
Nigdy nie zapomnę, z jakim obrzydzeniem wszyscy się na mnie patrzyli.
Niech pierwszy rzuci kamieniem ten kogo dupa nigdy nie oszukała...