#5OqHa
Aż pewnego razu, właśnie na ostatnim roku studiów, pewnego gorącego sierpniowego popołudnia poznałem Kasię. Kasia jest blondynką. Kasia jest bardzo szczupła. Mało tego — Kasia nie ma piersi. Nie to, że ma mały biust. W ogóle go nie ma. Czasami w myślach się śmieję, że mam większe cycki od niej. Tak że była zupełnym przeciwieństwem mojej wymarzonej dziewczyny. Natomiast Kasia ma całą masę innych zalet. Oczy, pełne namiętności, ale zarazem bardzo uspokajające. Jest inteligentna. Świetnie gotuje. Niesamowicie się porusza. Bardzo dba o nasz związek. Mogę jej zaufać. Możemy wyjść razem zarówno potańczyć do klubu, jak i na sztukę do teatru. W łóżku też się ze sobą nie nudzimy. Ta kobieta niesamowicie mnie fascynuje. I wiecie co? Nigdy nie przyszło mi przez myśl, że mógłbym ją zdradzić z laską, która skusi mnie swoimi piersiami. Po prostu. Zdałem sobie sprawę, że biust to fajny „dodatek” (jakkolwiek to brzmi), ale tylko „dodatek”. Tak naprawdę szukałem czegoś innego, ale dopóki tego nie znalazłem, to nie zdałem sobie sprawy, co to właściwie było.
Owszem, czasami kiedy wyjeżdża do rodziców, zdarza mi się obejrzeć film z cycatą Latynoską, czasami pofantazjuję o masażu hiszpańskim, ale na tym się kończy. Bo wiem, że od mojej ukochanej dostanę dużo więcej niż to, co widzę na ekranie monitora.
I uwierz mi, autorko wyznania #O452f, że z Twoim facetem jest tak samo.
Jesteśmy razem już 4 lata, w sierpniu będziemy świętować kolejną rocznicę. Wtedy też mam zamiar się oświadczyć. Trzymajcie kciuki ;)
Czyli jako nastolatek patrzyłeś na świat jak nastolatek, a później dojrzałeś. Fajna historia
A ona wie, że oglądasz pornografię, będąc z nią w związku? To się przeważnie uznaje za zdradę...
Jakby był aktorem w takich filmach, i robił to z kobietami to byłaby zdrada bez dwóch zdań. A z oglądaniem to pojęcie względne.
Już nie przesadzaj. Jak ktoś chce się czepiać na siłę i szukać problemu to może tak uznawać.
Co to znaczy "przeważnie się uznaje"? Kto niby uznaje? W wielu związkach jest to normalna sprawa.
Zdradę kogo? Są ludzie uzależnieni od porno, a skupiając się na mężczyznach, którzy są wzrokowcami, potrzebują bodźca dla podniecenia. Lubię seks, lubię też masturbację. Jedno nie jest dla mnie zastępstwem drugiego.
Ojeju, a w wielu jest to zdrada. Nie mówię, że autor z jego dziewczyną uważają, ale powinni to w każdym razie ustalić.
Dopisałabym w wielu, ale toksycznych