Jestem kierowcą ciężarówki. Zdarza się, że tiry muszą się wyprzedzić na autostradzie, ja jadę 85, kolega przede mną 81 i robi mi to ogromną różnicę na przestrzeni, dajmy na to, 600 km (nawet na mniejszej, jeżeli zbliża się koniec czasu jazdy, a miejsc na parkingach coraz mniej). No więc biorę się za wyprzedzanie, mamy w Polsce prawie zawsze dwa pasy, więc przez kilka minut blokuję lewy, nie ma innej możliwości. Dojeżdżam do kabiny kolegi, i w tym momencie dojeżdża mi do tyłka osobówka, która robi mi dyskotekę długimi... I teraz mam pytanie do wszystkich, którzy tak choć raz w życiu zrobili. Co autor miał na myśli? Co ja mam zrobić? Zepchnąć tira z prawego do rowu, żeby ten z tyłu przejechał? Zahamować, schować się na prawy i przepuścić waćpana? A może włączyć super turbo, bo przecież tiry mogą jechać 300 km/h, ale nie jeżdżą, bo po co?
Napisałem dość ogólnie, bo zdarza mi się to regularnie. Życzę więcej zrozumienia i kierowcom małych, i kierowcom dużych.
Dodaj anonimowe wyznanie
Bo jeździcie jak po**bani, nie szanujecie innych użytkowników drogi, szeryfujecie, macie o sobie mniemanie jakby trzeba było mieć doktorat z astrofizyki żeby jeździć tirem. Dodatkowo z tego co pamiętam to na drogach szybkiego ruchu i autostradach obowiązuje zakaz wyprzedzania dla pojazdów ciężarowych, więc w dupie mam Twoje parkingi jak muszę na 30 metrach wyhamowac że 120 do 90 bo Tobie się spieszy na sranie i wskakujesz na lewy z dupy
racja
Jak to sie ma do pytan autora na koniec wyznania, bo zupelnie nie widze zwiazku?
@baniaczek - racja, już odpowiadam. Przestrzegaj przepisów i nie wyprzedzaj ciężarówek ciężarówką to nie będą świecić długimi ;)
Pytanie było o to co ma zrobić. Ja ponawiam - teleportować?
Ci co mrugają światłami to zwykłe pi.dy!!
Tłumaczysz nam jaka wielka różnicę robi ci jazda 81 zamiast 85. Ale mam zwalnianie co chwila ze 140 na 85 to już nie robi żadnej… my też robimy długie dystanse, ja np dość często do Niemiec jeździłam 900 km i też mam jakieś swoje terminy.
Nie mówię, że masz nie wyprzedzać, ale nie podoba mi się ton tej wypowiedzi. Zamiast mieć pretensje do zwykłych użytkowników drogi miej pretensje do pracodawcy.
Przecież to typowe dla tych brudasów sikających po kole i srajacych za naczepa - oni biedni ciężka pracują. Nikt inny już nic nie tobi
Ci co jadą 140 nie mrugają. Mrugają miękkie faje co jadą 160 i więcej.
Ci co jadą 140 nie mrugają. Mrugają miękkie faje co jadą 160 i więcej.
Wg obecnych przepisów, twój manewr jest niezgodny z prawem
Pracuj na normalnej firmie, gdzie nie liczą ci każdej minuty
Na trasie 600km (czyli niemal cała Polska wszerz) zaoszczędzisz ok. 20-25 minut. I to jest ta ogromna różnica? To niecałe 40km dystansu. Będziesz bardziej wydajny o 6%.
Tak serio, to tyle co nic. Więcej na s*aniu tracisz, chyba, że robisz pod siebie w czasie jazdy.
Masz nie wyprzedać kasztanie, są ZAKAZY po to żeby ich nie łamać, W OGÓLE nie powinieneś znaleźć się na lewym pasie.
Nie ma zrozumienia dla was bo macie wyjebane na przepisy ruchu drogowego, nieważne czy mały czy duży, ŻADEN nie powinien łamać przepisów :)
Mam do was przeogromny uraz po tym jak w Niemczech na odcinku bez limitu jechałem środkowym praktycznie pusta autostradą, na liczniku około 180km/h a waćpan z dużego wbił mi się na środkowy dosłownie raz dając znać kierunkowskazem, prawie mnie zabił :) Odbiłem odruchowo na lewy, gdyby ktoś tam jechał to tragedia murowana.
W Polsce wielokrotnie tak samo byłem traktowany nawet jadąc przepisowe 140, on jest duży i jemu się należy, a jedyne co wam się nalezy to grube mandaty za wyprzedzanie na zakazach i tamowanie ruchu a jak nie potrafisz przestrzegać przepisów to zawsze można pracę zmienić :)
"że tiry muszą się wyprzedzić na autostradzie" <- Nie muszą, a Ty zacznij jeździć zgodnie z przepisami, czyli 80km/h.
Otóż to co wskazali poprzednicy. Życzę jazdy przepisowej bo szeryfowanie, latanie 20/30+ powyżej limitu na zabudowanym to synonimy 'profesjonalnego' kierowcy ciężarówki. Zacznijcie wy wykazywać więcej zrozumienia i widzieć więcej niż czubek własnego nosa. Pod tym kątem gorsi są tylko taksówkarze ale niewiele. A zaraz za fantastycznymi kierowcami ciężarówek bez których wszyscy by umarli są kierowcy zbiorkomów. Mnie dzisiaj kierowca autobusu odtrąbił bo nie zatrzymałem się w miejscu jak z zatoczki chciał wjechać od razu na drugi skrajnie lewy pas, którym ja się poruszałem.
Różnica prędkości 4 km/h na 600km da Ci jakieś 20 minut maksymalnie. I to jest dla Ciebie duża różnica. To sobie teraz pomyśl, że jeden taki tirowiec powoduje opóźnienie kilkudziesięciu osób, które jadą często też długie trasy i jedno Twoje wyprzedzenie spowoduje kilkaset jak nie kilka tysięcy minut opóźnienia dla ogółu.
Nie mówiąc o tym, że sprawiasz, że ktoś musi wyhamować, co zwiększa koszt eksploatacji samochodu, spalanie, etc.
Nie pierdol o oszczędności/ekonomi, bo wykonujesz manewr, który zgodnie z polskim prawem jest nielegalny i denerwujesz się, że kierowcom się to nie podoba.
Po 1/
Przy obecnych przepisach jeżeli nie ma dużej różnicy prędkości to nie wolno Ci wyprzedzać
Po 2/
Nie robi to żadnej różnicy, ale mi który codziennie pokonuje pewną trasę na autostradzie (do pracy i z pracy) gdy trafię na co chwilę wyprzedzająca się ciężarówkę robi dość sporą różnicę, bo bez tego w domu jestem po 20 minutach, a z wyprzedzającymi się ciężarówkami czy powolnie jadącymi lewym osobówkami, w domu potrafię być nawet 20 minut później niż zwykle (to jest 2 razy później niż normalnie). Skrajnym debilem który mnie blokował był taki co wyprzedzał przez uwaga: 8km - przy czym po 8 km jechania za nim po prostu zjechałem z autostrady, a on dalej radośnie jechał lewym pasem bo nadal nie mógł dokończyć wyprzedzania.
Po 3/ Ten jadący 81 już przekracza prędkość, Ty jadąc 85 jeszcze bardziej przekraczasz prędkość, bo dla ciężarówek ograniczenie na autostradach to 80km/h
Nie tylko tirom tak niektóre osobniki robią. Myślą, że jak sobie poświęcą, to samochód zniknie. Albo im się nudzi jak powoli jadą i mrugają?
A jak już mowa o wyprzedzaniu, to zwracam uwagę, że często jest zakaz wyprzedzania przez tiry. Proszę o przestrzeganie.