#h0Shk
Pod jednym ze sklepów na wielkim wózku stały kartony. Mąż podszedł, zaczyna je przeglądać: te większe odkłada na bok, mniejsze zostawia na wózku.
I kiedy taki zaaferowany kartonami i pochłonięty ciężką pracą nie zwracał uwagi na otaczający go świat, usłyszał za sobą głos... Przepity, zachrypnięty, budzący grozę głos: „Te, nowy!!! Wyp***dalaj stąd!!!”.
Mąż musiał się gęsto tłumaczyć, że na nie swoim rewirze grzebie :D
Wiele marketów wyda ci kartony za prośbą po wyłożeniu dostawy, bo on dla nich staje się śmieciem.
W ten sposób karton może dostać drugie życie ;)
Zabierał bezdomnemu jego nowe mieszkanie.