#gq5wu
Pewnego dnia poszliśmy do sklepu z ubraniami, mama poszła na dział z damskimi, a mnie tato trzymał na rękach. Sprzedawczyni w sklepie widząc, że jestem wesołym i gadatliwym dzieckiem, zapytała: „A tatusia nie bolą ręce, jak musi cię tak cały czas trzymać?”. Na co ja zupełnie poważnie odparłam: „Tatuś ma duże kulki i jest bardzo silny!”. A potem się uśmiechnęłam, bo byłam taka dumna z mojego taty!
Tato podobno natychmiastowo oblał się rumieńcem, a pani sprzedawczyni miała bezcenny wyraz twarzy. Nie miała pojęcia, że chodziło mi o mięśnie, które tato miał wówczas całkiem pokaźne, a ja nazywałam je kulkami na rękach...
Historia jest do dzisiaj opowiadana przez mamę, która całe zajście widziała, stojąc z boku – i miała przy tym niezły ubaw.