#geurm

Mam 26 lat, od dwóch lat jestem mężatką. Pracuję w typowo kobiecym zawodzie i jak na złość jestem najmłodszą mężatką w zespole — większość dziewczyn ma dzieci w zbliżonym do mnie wieku. No właśnie — dzieci.
Odkąd tam pracuję, co chwilę któraś pyta mnie, dlaczego jeszcze nie zaszłam w ciążę. Non stop. Ostatnio jak poszłam zanieść zwolnienie (miałam wypadek), to zapytały, czy już jestem w ciąży, bo mam czas rozkładać nogi.
Czy tylko mi wydaje się, że to indywidualna sprawa moja i mojego męża? Ostatnio nawet zaczęłam się zastanawiać, czy nie wmówić im, że jestem bezpłodna, to może mi dadzą spokój. Naprawdę nie rozumiem, skąd ta presja. W końcu to moje życie i moja macica...
AdobeOneKenobi Odpowiedz

A powiedz im, że jesteś bezpłodna. Dodaj jakąś tragiczną historię do tego, ogólnie coś co sprawi, że pożałują w ogóle pytać o takie prywatne sprawy. Traumatize them back!

karlitoska Odpowiedz

One po prostu nie mają o czym gadać i tworzą sobie temat na siłę 😀 poza tym z tego co piszesz to one są z innego pokolenia, wtedy to było takie naturalne ślub = staranie o dziecko. Ja się nie chciałam w pracy dzielić moimi planami (mimo, że pracowałam z samymi facetami to gdzieś tam kiedyś był ogólnie temat kto chce czy nie chce mieć potomstwo), po prostu kiedyś powiedziałam, ze macierzyństwo nie jest dla mnie i więcej nie było poruszanego tematu. Trochę się zdziwili jak kilka lat później powiedziałam o ciąży, ale zwyczajnie powiedziałam, że zmieniłam zdanie.

upadlygzyms

"...ślub = staranie o dziecko..."
Raczej ciąża = ślub.
Jeśli mowa o czasach (niekiedy słusznie) minionych.

An0n Odpowiedz

Mieć dzieci to nie jest obowiązek, poza tym 26 lat to nie jest koniec, moi rodzice byli po 30 jak się urodziłem i to nawet lepiej, współczuję każdemu kto się urodził jak rodzice mieli 20 lat lub mniej

Masaichick

🤦🏻‍♀️no i po co ta wzmianka? Wielu ludzi urodzonych, gdy ich rodzice mieli 20 lub mniej są bardzo szczęśliwi. Mnie mama urodzila w wieku 22 lat i jestem bardzo z tego powodu szczęśliwa. Fajnie jest miec tak mloda mame. Ona tez nie ma nic zlego do powiedzenia o tej decyzji. Ty pisales chyba o tym, ze rodzice nie pozwalaja ci nigdzie wychodzic i przez to nie miales przyjaciol tak?

Masaichick

🤦🏻‍♀️no i po co ta wzmianka? Wielu ludzi urodzonych, gdy ich rodzice mieli 20 lub mniej są bardzo szczęśliwi. Mnie mama urodzila w wieku 22 lat i jestem bardzo z tego powodu szczęśliwa. Fajnie jest miec tak mloda mame. Ona tez nie ma nic zlego do powiedzenia o tej decyzji. Ty pisales chyba o tym, ze rodzice nie pozwalaja ci nigdzie wychodzic i przez to nie miales przyjaciol tak?

An0n

Byłem pod kloszem kiedyś, ale w wieku 17 lat już wyszedłem z piwnicy i przez krótki czas jeszcze borykałem się z ograniczeniami niestosownymi do wieku czyli w domu przed 22, a nie po prostu wtedy gdy ostatni autobus jedzie, niewiele po 18 urodzinach pozbyłem się ograniczeń chociaż pamiętam awanturę jak mi telefon się rozładował i przez to nie dałem znać, że wrócę dopiero nad ranem, ale od tamtej pory szlaki były przetarte, teraz przecież mam 20 lat i od dawna to jest przeszłość

Masaichick

3 i 2 lata temu to dla ciebie przeszłość? Wszystkie miesiące zmarnowane na użalanie się, fantazjowanie o prostytutkach i wypisywanie o tym jaki ty pokrzywdzony? Widocznie twoi rodzice mimo zrobienia ciebie w wieku 30 lat nie wykazali się.

An0n

A czym są 3 lata temu jak nie przeszłością zwłaszcza, że tyle się zmieniło? Szkoda, że ojciec mnie nie nauczył takich rzeczy jak każdy powinien uczyć swojego syna, ale nie obwiniam go za to, pewnie też jemu brakowało poprawnego męskiego wzorca i w przeciwieństwie do mnie nie widział w tym problrmu, po prostu ja w przyszłości będę lepszy od niego i przerwę ten cykl, nic lepszego nie mogę zrobić i na pewno nie mogę czuć się winny za taką sytuację jak była

Masaichick

Jednak oceniasz ludzi z młodymi rodzicami jako wartych współczucia, ale to twoi zawiedli na całej linii. Gdyby nie twoja chcica to nadal siedzialbys w piwnicy.

anonimowe6692

Moi rodzice mieli mojego brata w wieku 20 (mama) i 24 (tata) lat, potem drugie dziecko 6 lat później. Zawsze mi się to podobało i sama chciałam mieć dzieci wcześnie (no nie pykło, bo trochę mi jednak zajęło znalezienie odpowiedniego partnera). Oni sami mówią, że to najlepsza opcja, bo teraz mają jeszcze siły żeby korzystać z wolnego czasu, który im został po odchowaniu dzieci i mają z nami bardzo dobry kontakt, chodzimy razem na koncerty, jeździmy na wakacje wraz z współmałżonkami itd. Różnica wieku między nami jest wiadomo, znacząca, ale nie ma przepaści.

Rumek Odpowiedz

Bo dzieci to ważna sprawa, duże wyzwanie i pozytywny wkład w świat. Dzieci są potrzebne całemu społeczeństwu. Może i twoja sprawa, ale tak samo bezużyteczny bezrobotny pijak mówi, że to jego wątroba i jego sprawa. Nadal inni mogą go jednak oceniać jako nisko przydatnego i to ich sprawa, jaką mają opinię.

Dantavo

Nikt im nie zabrania oceniać autorki. Jednak wchodzenie z butami w jej życie już nie jest w porządku.

MaryL2

Porównujesz kobietę, która nie ma dzieci do pijaka? To jest mega zabawna logika wgl. Bo ja (w teorii) jestem przedsiębiorcą i płacę wysokie podatki, bo zarabiam stosunkowo dużo. I teraz mi kobiety, co niemal dnia nie przepracowały, i są mamami gadają, że one są ważniejsze, bo ich dziecko będzie pracować na moją emeryturę i ogólnie będzie dźwigać gospodarkę. Ale tego nie wiadomo, MOŻE będzie, może nie będzie, może wyjedzie za granicę, może będzie pijakiem, a może jej dziecko będzie na zasiłku rodzić kolejne dzieci, które również będą na zasiłku i ich wkład w gospodarkę będzie zerowy lub ujemny. Natomiast kiedy ja już teraz realnie mam ten wkład, to jestem bezużyteczna 😂

Rumek

@maryL2 matki też pracują przez większość życia. Przez kilka lat są wprawdzie klientkami socjalu, ale uwzględniając produktywność swoją i przyszłą ich dzieci, mają wielokrotnie większy wkład finansowy niż osoba bezdzietna. Nie sugeruję, że każda osoba bezdzietna jest leniwa i bezużyteczna, bo część zwyczajnie nie może mieć dzieci. Atakowanie ich byłoby niesprawiedliwe. Uważam jednak, że presja społeczna na posiadanie dzieci przez osoby, które mogą je mieć jest OK, bo posiadanie dzieci jest dobre dla społeczeństwa.

Masaichick

Blagam. Nie posiadaj tych dzieci. Niech ten ród ludzi mylących logike z brakiem empatii i lekkim autyzmem zakonczy sie na tobie.

MaryL2

@rumek, proszę, wyjaśnij mi to „ uwzględniając produktywność swoją i przyszłą ich dzieci, mają wielokrotnie większy wkład finansowy niż osoba bezdzietna”. Policz mi to mniej więcej, jak mogą mieć wielokrotnie większy wkład?

Rozumiem, że praca kobiety i przyszła praca jej dziecka idzie w całości na poczet jej zasług, tak? A więc to dziecko jest bezużyteczne? Jak ci to ekonomicznie wychodzi, że osoba biorąca L4, socjale, 500+, kształcąca za darmo dzieci ma większy wkład niż osoba zapierdalająca na to wszystko?

82337

@Maryl2 Większość matek sama "zapierdala" na to wszystko, bo pracują i tak samo odprowadzają podatki. A wkład w gospodarke jest większy, bo dają drugiego człowieka, który też będzie produktywny, który też będzie konsumentem i odbiorcą czyjeś pracy. Obecnie gospodarka opiera się u nas na konsumpcjonizmie. Gdyby nie matki to w pewnym momencie nie byłoby następnego pokolenia, poprzednie pokolenie by umierało albo przestawało konsumować w takim stopniu, więc nie byłoby klientów albo odbiorców twojej pracy, a więc nie miałabyś pracy :) tak w bardzo dużym skrócie i uproszczeniu, ale wymiana pokoleń jest bardzo ważna dla gospodarki. Dwa, wiem po sobie, że jak pojawiają się dzieci to więcej rzeczy się kupuje, z większej ilości korzysta. Gospodarka lubi obrót pieniędzmi i wydawanie. Jak o tym ostatnio myślałam, to chyba każda branża w jakieś odnodze korzysta z tego, że dzieci napędzają konsumpcję. Po oczywiste branże skierowane dla dzieci, jak i te mniej oczywiste jak np. budowlanka (dzieci=potrzeba zmiany mieszkania na większe). Dzieci są bardzo dobrą motywacją do rozwoju i do większego korzystania z dóbr. Podsumowując dzieci są świetne dla gospodarki i te wszystkie 800+, L4, macierzyńskie, itp. się pięknie zwracają i opłacają społeczeństwu. Stąd takie ciśnienie, by dzieci się rodziły. Czy matki są wielokrotnie bardziej przydatne dla społeczeństwa niż osoby bezdzietne? Aż takich wniosków bym nie wyciągała, ale na pewno nie są darmozjadami. Co nie zmienia faktu, że dzieci powinny mieć osoby, które chcą i są gotowe podjąć trud ich wychowania, a te osoby które nie chcą to nie powinny ich mieć bez żadnych społecznych nacisków

anonimowe6692

Jasne, społeczeństwo ma prawo wymagać kogoś, żeby sobie rozwalił bezpowrotnie organizm, ryzykował życiem przez te 9 miesiecy i przeszedł bardzo bolesny poród, a potem przez jakieś 18-25 lat utrzymywał i wychowywał swojego następcę, który albo przejdzie to samo samodzielnie albo znajdzie partnerkę, która to przejdzie (w zależności od płci dziecka). Wszystko to po to, żeby nigdy od tego społeczeństwa nie dostać nawet 1/10 tego, co się samemu włożyło. Biznes życia

MaryL2

@82337 ale nie każdy może mieć dzieci. Wieczne słuchanie, jak to musisz być wdzięczny, grzecznie płacić i ustępować matkom i ojcom jest krzywdzące.

„Gdyby nie matki to w pewnym momencie nie byłoby następnego pokolenia” argument z dupy. Na tej samej zasadzie jakby wszyscy na raz poszli na L4, albo macierzyński czy rodzicielski, to by wszystko stanęło i by dzieci z głodu pomarły. A jakby nie było pielęgniarek i lekarzy, a jakby nie było rolników, a jakby nie było kierowców… nikt nie mówi, że ma nie być danych roli społecznych w ogóle. Ale każdy ma jakąś rolę w społeczeństwie do odegrania, i nie powinno się tworzyć ludzi i podludzi.

„Jak o tym ostatnio myślałam, to chyba każda branża w jakieś odnodze korzysta z tego, że dzieci napędzają konsumpcję.” - moja na pewno nie. I akurat napędzanie konsumpcji dobre dla społeczeństwa nie jest. Zwłaszcza, że mamusie często napędzają konsumpcję chińszczyzny, a nie rodzimych biznesów.

„Większość matek sama "zapierdala" na to wszystko, bo pracują i tak samo odprowadzają podatki.” - może tak, a może nie. Są ludzie którzy dokładają do budżetu państwa i rozwoju, są na plus, i są tacy, którzy są na minus. Założenie, że bezdzietni są zawsze na minus jest głupie. I nie oszukujmy się, że statystycznie matki i kobiety bezdzietne wykonują tą samą pracę. Może tak być, ale nie musi i najczęściej nie jest.

To wszystko co tu piszecie jest bardzo, bardzo krzywdzące dla osób, które nie mogą mieć dzieci. Ja to odbieram tak „co byś nie zrobiła, i tak jesteś mniej warta”.

MaryL2

A jeszcze dodam, że mamusiom ten trud się zwraca nieporównywalnie bardziej. Mają piękne rodzinna święta, opiekę na starość, radość z wnuków itp. Więc ostatecznie w pierwszej kolejności dużo bardziej korzystają z dobrodziejstw tego, że te dzieci urodziły,niż odpby, której jakoś pośrednio cośtam ma się zwrócić, bo rodzice więcej rzeczy nakupują. Taką osobę już dużo omija i co gorsza, na starość dalej będzie musiała na siebie zapierdalac, bo jakoś nie widzę, żeby cudze dzieci masowo podawały szklanki wody bezdzietnym staruszkom.

Rumek

@MaryL2 zaznaczyłem, że nie atakuję kobiet, które nie mogą mieć dzieci. Atakuję szkodliwe stanowisko, że rezygnacja z dzieci, kiedy się może je mieć, jest OK. Nie każdy wybór jest tyle samo warty, przestańmy udawać, że tak jest. Tak jak słuszniejsze jest bycie dobrym obywatelem niż złym, lojalnym niż zdrajcą, tak słuszniejsze jest wychowywanie dzieci niż podróżowanie całe życie.

Zobacz więcej odpowiedzi (2)
anonimowe6692 Odpowiedz

Powiedz, że nie masz czasu zachodzić w ciążę, bo w wolnym czasie dajesz w żyłę. Może się odczepią :D

HansVanDanz Odpowiedz

Faceci raczej nie pytają się wzajemnie czy już planują dziecko, kiedy jak i gdzie. I to jest normalne.

Rumek

Faceci się nie pytają wzajmnie, bo o niczym nie decydują. W Polsce w związkach mamy matriarchat. O wszystkim co ważne, decydują u Polaków żony. Faceci to najwyżej mogą pograć w CSa albo w piłkę w piwnej lidze.

HansVanDanz

Rumek
Trudno kobiecie zajść w ciążę bez udziału mężczyzny. Jeżeli to jest planowane, jest to na ogół decyzja obojga.

Dodaj anonimowe wyznanie