#gWOVc

Jestem w związku od 11 lat, mamy dziecko, od 3 lat jesteśmy po ślubie i w zasadzie wtedy zaczęło się wszystko zmieniać. Mój mąż pochodzi z rodziny patologicznej, jego ojciec pił, nie jakoś bardzo, ale miał z tym problem, i bił jego matkę po alkoholu (nie wiem, czy bez niego też). Mąż ma również brata, starszego, który rozstał się ze swoją partnerką z powodu agresji w stosunku do niej, ale też podejścia do życia w stylu Piotrusia Pana. Kacper nie przejawiał przez te wszystkie lata w stosunku do mnie żadnej agresji, był miły, potulny, kochał mnie i dalej kocha, natomiast po ślubie się zmienił i to nie tak, że od razu po, powiedzmy jakieś pół roku, rok. Zaczął być bardzo drażliwy, wszystko go wkurza, ma obsesję na punkcie tego, żeby go szanować. Nie da się z nim normalnie porozmawiać, chodzi z miną, jakby chciał kogoś zabić. Ciągle się chce ze mną kłócić o pierdoły, każdą rzecz uważa za zaczepkę. Zwolniono go z pracy, bo kłócił się z szefem, wyzywał go. Do mnie potrafił zadzwonić, jak był w pracy i mówić, że zaraz nie wytrzyma i kogoś uderzy, że aż się cały trzęsie. Bardzo łatwo i szybko się denerwuje i traci cierpliwość, raz mnie już nawet poszarpał, bo poszłam spać do córki po kolejnej kłótni i nie chciałam z nim rozmawiać, a on chciał mnie siłą do tego zmusić.

Nie wiem, co mam robić, ze wspaniałego faceta z poczuciem humoru, roześmianego, zmienił się w obcą mi osobę. Zawsze go chwaliłam i podziwiałam, że mimo że pochodzi z rodziny z taką przeszłością, jest taki wspaniały. Jestem załamana i mam wrażenie, że przestaję go kochać, czuję się oszukana, nie wiem, gdzie szukać pomocy, tłumaczę mu cały czas, że się zmienił, pytam, co się dzieje, a on przyjmuje do wiadomości, co mówię, przez dwa dni jest lepiej, a potem znów to samo, jakby miał pamięć złotej rybki. Z mojej strony nic się nie zmieniło, zastanawiałam się nad tym bardzo często, mówi się, że wina leży po obu stronach, natomiast ja czuję się jak widz w teatrze, który ogląda swoje życie z boku.

Byliśmy bardzo blisko, to była prawdziwa miłość. Spędzaliśmy czas razem, mamy wspólne hobby, które nas połączyło, nigdy się razem nie nudziliśmy. Nie ma mowy o kochance i tego typu rzeczach. To jest tak niesamowita zmiana, że nie wierzę, że jest naturalna, patrzę w jego oczy, na jego wyraz twarzy i to nie on. Nie poznaję mężczyzny, którego kocham od lat.
Luna111 Odpowiedz

Można tylko przypuszczać, że ślub i dziecko uaktywniły schemat, który był zakorzeniony w jego podświadomości - rodzina to agresja, złość, przemoc, wyzwiska itd. Dla niego takie zachowania były równoznaczne z byciem częścią rodziny.

Ale, żeby to potwierdzić czy wykluczyć i ewentualnie wdrożyć program naprawczy niezbędna będzie terapia. Nie poradzicie sobie z tym sami. Nawet jeśli on przez chwilę ma świadomość szkodliwości swoich czynów, będzie obiecywał poprawę, wyprostuje swoje zachowanie na tydzień czy miesiąc, nie przekuje na nowo tego schematu, który ma gdzieś w głowie zakorzeniony. To trzeba ruszyć zdecydowanie głębiej.

ArabellaStrange

Zgadzam się z tym komentarzem.

Dodatkowo, myślę że rozważ separację. Przed ślubem mąż potrafił się trzymać w ryzach, po ślubie najwyraźniej uznał, że już nie musi, bo jesteście ze sobą związani.

Szarpanie to już jest przekroczenie granicy. Miej na uwadze, że przemoc eskaluje. Jeśli zdarzy się następne takie zachowanie, idź na policję. Nie kryj go. Opowiadaj rodzinie co się dzieje - to nie Ty powinnaś się wstydzić. Jeśli mąż ma problem z agresją, to zdecydowanie powinien go rozwiązać i to przy pomocy specjalisty. Nierozwiązany problem będzie narastał, stwarzając zagrożenie dla Ciebie i dla dziecka.

anonimowe6692

Nie wiem czy bym od razu wdrażała tą separację, ale na pewno można by postawić takie ultimatum, gdyby nie chciał się podjąć terapii

ArabellaStrange

Nie twierdzę, że autorka powinna się od razu wyprowadzać. Natomiast na pewno powinna mieć przemyślane następne kroki, gdyby zachowanie męża się pogorszyło. Dodatkowo, jeśli mąż się przekona, że separacja jest brana na poważnie, też może się zmitygować i jednak podjąć terapię.

anonimowe6692

Tak, zdecydowanie potrzebne jest zaznaczenie w jakiś sposób, że temat jest poważny i może być "deal breakerem"

MalinoweGofry Odpowiedz

Psychiatra, terapia, badania.

joanne Odpowiedz

To może być też początek Alzheimera.

Rumek Odpowiedz

A może czuje, że przestajesz go kochać? Faceci zwykle prawidłowo oceniają, że przestają być szanowani. Może go naprawdę nie szanujesz odkąd stracił pracę? Kobiety częściej się odkochują w bezrobotnych facetach niż w dobrze zarabiających. Może zamiast go wspierać dajesz mu odczuć to, że przestał spełniać oczekiwania?

Dodaj anonimowe wyznanie