#g4WbM

Chciałabym się z wami podzielić moją historią.

3 gimnazjum, byłam dość popularną dziewczyną w szkole - ładna, szczupła, wysoka, dużo adoratorów, lubiana przez z nauczycieli, dużo znajomych i jedna przyjaciółka. I od wyjścia z tą jedną przyjaciółką wszystko się zaczęło, cały mój koszmar, który pomimo upływu lat cały czas gdzieś tam podświadomie siedzi mi w głowie. Nikomu nigdy nie powiedziałam co naprawdę stało się tego wieczoru, ale do sedna.

Był piątek, umówiłam się z Moniką na wieczorne wyjście z kilkoma osobami z klasy na piwo. 15 lat, świat należy do nas, a alko kupi jakiś stały bywalec monopolowych. Wszystko udało się ogarnąć, ale zamiast piw wzięli wódkę. Wypiłam jeden kieliszek, nawet nie wiem, czy cały, i film mi się urwał po kilku minutach. Pamiętam tylko jakieś urywki, których wolałabym nie pamiętać. Pamiętam, jak przyszło kilku chłopaków, których nie znałam, pamiętam, jak ciągnęli mnie po jakichś szkłach, pamiętam, jak leżałam na ziemi, a jeden z nich leżał na mnie, to był mój pierwszy raz... Potem pamiętam, jak mnie myli przy jakiejś fontannie. Ocknęłam się na następny dzień w domu i tylko jak przez mgłę pamiętam jeszcze płacz ojca, który szukał mnie po całym mieście (rodzice byli po rozwodzie), pamiętam jego rozmowę z moją mamą przez telefon i jego przerażenie, pamiętam jak niósł mnie po schodach do pokoju. Na następny dzień był op.....l od mamy, że co ja sobie wyobrażałam i oczywiście test na narkotyki. Wyszedł pozytywny, a najgorsze jest to, że ja nigdy w życiu nie brałam narkotyków, brzydzę się ich.

Po weekendzie wróciłam do szkoły, przyjaciółki już nie miałam, szacunku do siebie też nie, a najgorsze jest to, że bałam się komukolwiek powiedzieć o tym, co zaszło, bałam się, że mi nikt nie uwierzy. Więc do dziś nie wiem kto mnie zgwałcił i czy było to tylko raz, a może kilka. Żaden ze "znajomych" nic na ten temat nigdy nie powiedział, a ja piszę to tylko po to, żeby to w końcu z siebie wyrzucić. Do dziś nie wiem, czego mi dosypali i pewnie już nigdy się nie dowiem. Największy błąd jaki zrobiłam tamtego wieczoru to taki, że nie patrzyłam w momencie, kiedy polewali.
BozenaPower Odpowiedz

A poszłaś się zbadać, czy jakiegoś syfa nie złapałaś lub nie daj Bóg nie jesteś w ciąży? Jak urwał Ci się film, to cholera wie, czy tam jakiekolwiek zabezpieczenie było...

Luuuuuuzik

,,cały mój koszmar, który pomimo upływu lat cały czas gdzieś tam podświadomie siedzi mi w głowie”

Shido Odpowiedz

Największy błąd, to że mając 15 lat uważa się za wielce dorosłego i będąc dzieckiem zaczynają się nocne wyjścia, alkohol i nie wiadomo co jeszcze, bo "taki duży już jestem".

GrumpyMule

Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem.
Sieganie po alkohol w wieku 15 lat nie jest niecodziennym zjawiskiem. Niewlasciwym- jasne. W polaczeniu z nieodpowiednim towarzystwem, o zlym miejscu i czasie, moze sie skonczyc tak jak w historii powyzej. Dlatego trzeba rozmawiac z dziecmi wczesnie. Tlumaczyc o innych niebezpieczenstwach zwiazanych ze spozywaniem alkoholu. Samo "nie wolno Ci i tyle" nie zalatwi sprawy.
To nie Twoja wina autorko. Pamietaj o tym. Jezeli masz dobry kontakt z rodzicami powiedz im co stalo sie tego wieczoru/nocy. Bedzie Ci lzej. X

Shido

"Sieganie po alkohol w wieku 15 lat nie jest niecodziennym zjawiskiem."
No właśnie to jest problem, a ciche przyzwolenie np. rodziców czy społeczeństwa powoduje tylko problemy.

Aswq

Ja rzucam! Do 18 nie wypite , imprezy od 16 :D . I zero narko. Dużo zależy od znajomych owszem ale również od umiejętności mówienia "nie" czy kontaktu z rodzicami.

DarkCookieMonster

Piłam od 14, w towarzystwie które większość uznałaby za złe i za dno społeczne. Ponad dekada minęła. Nigdy nie urwał mi się film. W wieku 14 czy 15 lat nie czułam się na tyle dorosła żeby się upijać. Było próbowanie, ale nie chciałam upijać się do nieprzytomności to tego nie robiłam. Swoją drogą to przekonałam się nie raz, że to "dno społeczne" było bardziej godne zaufania i gotowe stanąć w mojej obronie niż nie jedna "przyjaciółka" ze szkoły, nikt w przeciwieństiwe do ułożonych "kolegów" z dobrych domów nie próbował mnie obmacywać bez mojej zgody.
Dużo zależy od samego dziecka. Jego inteligencji, wychowanina i tego czego chce. Można być głupią nastolatką, ulec presji społecznej i się zachlać w trupa bo "jestem dorosła", można nie pić wcale, a można pić z rozsądkiem.
Częściowo byłabyś winna swojej głupoty, gdybyś się schlała. Ale skoro tak szybko urwał ci się film, a testy narkotykowe wyszły pozytywne, to jest duże prawdopodobieństwo że ktoś ci coś dodał. Dziwne że byłaś z grupą znajomych i żaden nie zareagował widząc że cię ciągną w krzaki - nikt nie zauważył? Czy nie chcieli się mieszać? Sami uczestniczyli?

Klara589

Rzucam kolejnym, pierwsze piwo w wieku 19 lat. Chyba, że liczymy jeden łyk w wieku 12 lat kiedy pomyliłam ciemne piwo ojca z colą

NOTHING000

Też rzucam, Grumpy :P Pierwszy alkohol wypiłam - a i to w małych ilościach - na osiemnaste urodziny. Od tej pory piłam raz na ruski rok, najczęściej jakieś piwa z sokiem, a jeszcze rzadziej coś trochę mocniejszego. I mimo prawie 30 lat NIGDY nie byłam pijana, a urwanego filmu nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić :P Naprawdę, wiele zależy od czyjegoś pomyślunku.

salviohexia

Serio obwiniacie dziewczynę za to, że ktoś jej coś wsypał do kieliszka i zgwałcił? A jakby to była kobieta po
30-tce i spotkała ją podobna historia to też tak byście ją ocenili?
Właśnie przez takie teksty i brak rozmowy z dziećmi tyle złego się dzieje. To, że 15-latka chciała wypić ze znajomymi to coś złego, ale to że jacyś sku*wiele podali jej narkotyki i wykorzystali to jest ok?
Przez takie myślenie ona się boi teraz o tym komuś powiedzieć i przez takie myślenie ci zwyrodnialcy nie odpowiedzą za swoje czyny.

Wiaderny

Przed 17 nie piłam. Ale mając 20 wypiłam, pierwszy raz za dużo, wykorzystano to. Nie ważne w jakim wieku, nikogo nie można rżnąć jak jest nieświadomy!

PrzezSamoH

Shido - to nie wiek przyczynił się do tragedii autorki. Piła z przyjaciółką, kolegami z klasy - osobami, które dobrze znała i ufała im. Taka historia mogła przytrafić się każdej kobiecie - niezależnie od wieku i doświadczenia życiowego. Czy każdy z was ma taką paranoję, że pilnuje swojej szklanki na zwykłym spotkaniu z przyjaciółmi, randce z chłopakiem czy na obiedzie u wujka?
Zaczęłam pić w wieku 15 lat, zawsze z osobami, którym ufałam i uważałam za rozsądne i odpowiedzialne. Zawsze pilnowaliśmy się wzajemnie i zachowywaliśmy się sensowniej niż wielu dorosłych ludzi. Z tego powodu na studiach nie piłam już na żadnych imprezach - nikt nie czuł odpowiedzialnośći za drugiego człowieka.

Przynajmniej

@Shido Ale żaden nie tyczył się tego jak "niewłaściwe" jest gwałcenie autorki. Co jest według Ciebie gorsze?

Zobacz więcej odpowiedzi (5)
Dragomir Odpowiedz

Zrób wszystko by pociągnąć do odpowiedzialności zwyroli. Inaczej Nie da Ci to spokoju. Fakt, alkohol wśród gimbusów to marny pomysł ale winni są gwałciciele oraz ci, którzy ich nadal kryją. Ja bym nie odpuścił. A osobiście bym kastrował gwałcicieli jeśli nie ma ani cienia wątpliwości co do sprawcy, i nie, alkohol ani narkotyki nie byłyby dla nich żadnym usprawiedliwieniem.

anon567 Odpowiedz

To była pigułka gwałtu, potem Cię zgwałcili i umyli, żeby nie było. Szkoda, że nie poszłaś na policję, a tym bardziej, że nie zrobiłaś badań co do pigułki. A raczej rodzice, bo pewnie dalej myślą, że się naćpałaś. Dla pseudo przyjaciółki po latach możesz dać z liścia. Idzie się razem, pilnuje się wzajemnie i wraca razem.

Przynajmniej Odpowiedz

No wspaniale... To, że autorka wypiła alkohol w wieku 15 lat sprawia, że to jej wina? Nie przeczytałem nigdzie, żeby kazała im się zgwałcić, więc to wina tylko tych chłopaków, którzy to zrobili.

KruszynkaDrobniutka

Winą autorki jest tylko to że nie pilnował swojego napoju. Co do alkoholu w wieku 15 lat - nie jest to dobre ale pomijając już to. Taki wiek. Wielu z nas nie było lepszych. Ale o gwałt się nie prosiła. Więc wszystko inne to wina tych zwyroli. A swoją drogą przykre że jej ,, przyjaciółka" zamiast jakoś mieć autorkę na uwadze to ją olała.

bazienka Odpowiedz

dziewczyno art 197 par 3 i 4 kk jest kwalifikowane jako zbrodnia, przedawnia sie po 20 latach, mozesz jeszcze to zglosic szczegolnie jesli masz ten test
nie darowalabym gnojom

bazienka Odpowiedz

szkoda, ze nie pociagnelas jej i resztydo odpowiedzialnosci, rpzeciez tu motyw widac jak na dloni- podac narkotyki, zeszmacic , wykorzystac
wystarczylby wynik testu narko, pobranie krwi i wydzielin z twojej pochwy by wszystko udowodnic, do tego obdukcja i obrazenia
szkoda ze przez biernosc ofiar tacy gnoje czuja sie bezkarni i robia to kolejnym ludziom

TumpTumpTump Odpowiedz

"op....l od matki " - a gdzie ona była w tym czasie ,gdy ty wychodzilas?
Najlepiej jest olać ,własne dziecko a później wrzeszczeć na nie

niepamietamhasel1 Odpowiedz

ostatnio na imprezie w klubie doczepił się do mnie koleś potem byliśmy chwilę po czym postawił mi piwo rozmawialiśmy sobie musiałam iść w pewnym momencie do toalety. był wielce zdziwiony że idę z piwem do toalety i śmiał się he he bo pewnie ci czegoś dorzucę tak? Powiedziałam tylko ostrożności nigdy dość i zabrałam piwo ze sobą. zawsze mam takie scenariusze w głowie o których pisała autorka...

niepamietamhasel1

@niepamietamhasel1,
*potem tańczyliśmy chwilę
pisałam na głosowym, przepraszam za błędy i brak interpunkcji!

Czaroit Odpowiedz

Tak, drogie Panie. Koledzy, kumple z klasy, z drużyny itd. - to bardzo często potencjalni gwałciciele. Znam kobiety zgwałcone przez najbliższych kumpli, znam takie, którym wieloletni "przyjaciele" podali tabletkę gwałtu.
Jesteś dziewczyną, kobietą - stosuj zasadę ograniczonego zaufania. I ZAWSZE pilnuj swojego napoju, nie powierzaj go nawet koleżance.
Wbrew pozorom, najwięcej gwałtów popełniają znajomi. Wujkowie, tatusiowie, kuzyni i koledzy.
I to jest naprawdę przerażające.

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie