#g4CWv
Ja nie planowałam wiązać się z mężczyzną – nigdy. Jednak los chciał inaczej. Jestem mamą dwójki wspaniałych dzieci. Mam męża, który był cudownym partnerem. Już nie jest. Ale nadal jest dobrym ojcem; spędza czas z dziećmi, rozmawia – ja w dzieciństwie mogłabym o tym tylko pomarzyć. Jest mi z nim źle, czasem się go boję, czasem sprawia mi ból. Czasem jest okej, czasem dobrze...
Zaczynam rozumieć moją mamę.
Zaczynasz rozumieć swoją mamę? Spróbuj sobie przypomnieć co czułaś jako dziecko, gdy w domu była przemoc. Nadal ją rozumiesz? Chcesz tego samego dla swoich dzieci?
O Boże, to teraz mnie w ogóle nie zdziwi jak wychowasz kolejne pokolenie z podobnymi zachowaniami :/ Okropne.
A potem Twoje dzieci wezmą za partnerów tyranów, bo mama tez tak miała i babcia i innego życia nie znają.
Jeśli partner jest dobrym ojcem, to będzie nim również po rozwodzie. No, ale nikt cię nie powstrzyma przed przedłużaniem traumy pokoleniowej.
Jeśli naprawdę jest dobrym ojcem, to rozwodzie też nim będzie. O ile nie będziesz mu utrudniać kontaktu z dziećmi, bo niektóre matki tak robią, a później mają pretensje, że facet się nie zajmuje xD Ale przed rozwodem rozważ specjalistę - dla par albo dla siebie
Imo tu jest pies pogrzebany. Dążysz do tego żeby twoje dzieci także nie potrafiły stworzyć normalnej rodziny. Dzieci są jak gąbka, chłoną wszystko, może Ci się wydawać że uczysz tych "dobrych" rzeczy, ale w praktyce nasiąkają patologią. Bo inaczej nie nazwę sytuacji gdzie ktoś pisze "czasem się go boję". Twój ojciec też może w pewnym momencie był "cudowny" i co z tego... Obejrzyj sobie kilka filmów z kanału DrugaStronaMedalu na YT.
Jeśli chcesz żeby twoje dzieci były w stanie stworzyć "zdrowe" rodziny znajdź sobie partnera, męża, który nie będzie "cudowny", nie będzie bad boyem, ale będzie poprostu dobrym człowiekiem. A jak tego nie dasz rady zrobić, to obstawiam że w kolejnym pokoleniu będzie powtórka.
Lepiej przypomnij sobie swoje uczucia i nie funduj podobnego życia swoim dzieciom
Nie ważne jak poetycko będziesz to opisywać, to robisz to samo co twoja matka. Wyrwij się z tego kręgu, nie rób dzieciom tego, co zostało zrobione tobie. Idź na terapię lub razem idźcie na terapie dla par.
Skad się biorą takie bydlaki?
Z patologiczny rodzin. Właśnie rośnie kolejne pokolenie ;)
mam nadzieje ze nic takiego tam sie nie dzieje a jak tak to wspolczuje dzieciom