#fqPjw

Jak miałam ok 6-7 lat, byłam bardzo rozśpiewanym i rozgwizdanym dzieckiem. Gdzie nie szłam, to nuciłam coś pod nosem albo gwizdałam (podobno raz zdarzyło mi się to nawet przez sen!). Szczególnie spodobała mi się jedna piosenka, ale o niej później.

Pewnego razu byliśmy z rodzinką na wakacjach na morzem. Jako że mam dwóch starszych braci, często mnie z czymś lubili podpuszczać albo wpychać w tarapaty.
I tak jedziemy sobie z rodzinką w samo południe wypchanym po brzegi autobusem przez jedną z nadmorskich miejscowości, gdy brat wyszeptał do mnie na ucho ''Młoda, może zaśpiewasz nam swoją ulubioną piosenkę?''.
I tak mała Ania wydarła się na cały regulator ''Wysiadać z autobusu, gnoje, parobasy!
Nie przyjechaliście tu do nas na wczasy!''.

Miny rodziców - nietęgie. A inni podróżnicy chyba nie byli fanami Kazika, bo braw nie było :D
Dodaj anonimowe wyznanie