#fczdD

Kiedyś, kiedy jeszcze na świecie funkcjonowały telefony stacjonarne, gdzie nie wyświetlał się numer, ja i mój brat bardzo lubiliśmy się nimi bawić. A mianowicie szukaliśmy w gazecie ciekawych ogłoszeń i dzwoniliśmy do ludzi, chcąc kupić świnie.
Nieważne, jakiej treści było dane ogłoszenie, my zawsze chcieliśmy kupić świnie. Zawsze mieliśmy z tego ubaw, a kiedy ktoś faktycznie chciał nam sprzedać, pytaliśmy o np. kolor albo czy reagują na komendy. A największy ubaw miałam, kiedy brat zmieniał swój dziecięcy głos, by brzmieć bardzo dojrzale i męsko, a wszyscy zwracali się do niego per „pani” :)
krux7735 Odpowiedz

kiedyś zadzwoniliśmy z kumplem na ogłoszenie o sprzedaży auta, to był jakiś fiat, co ciekawe, dogadaliśmy prawie wszystko, rozmowa trwała długo, i na końcu sprzedający zapytał o godność:
- A imię można z kim rozmawiam?
- Kazimierz Wielki.
Po czym rozłączyłem się w spazmach śmiechu ;D
Cóż, miałem wtedy 9 czy 10 lat i mieliśmy z kolegą mega ubaw ;)

Dodaj anonimowe wyznanie