#fVSA3

Kiedy byłam w 4-5 klasie podstawówki, pojechaliśmy z wycieczką szkolną na łyżwy. To był mój pierwszy raz na lodowisku. Jako niezbyt ogarnięta młoda osoba ze strachem pousuwałam się trzymając ogrodzenia lodowiska, tak jak większość początkujących. Było mi wstyd, że nie umiem jeździć, ponieważ dzieciaki z mojej klasy radziły sobie całkiem nieźle.

Nie mam pojęcia jakim cudem, jednak z pomocą przyszła mi trójka dziewczyn w wieku okołogimnazjalnym. Przez dwie godziny nieznajome mi młode osoby sprawowały nade mną pieczę, nie zważając na krzywe spojrzenia moich nauczycieli, jak i osób z mojej klasy. Broniły mnie również przed wyjątkowo nieprzyjemnym kolegą. Kiedy czas na jeżdżenie dobiegł końca, dziewczyny spytały, czy za kilka dni, w niedzielę, również się spotykamy, na powtórkę. Jako że pochodziłam ze wsi oddalonej trochę od miejscowości, w której znajdowało się to lodowisko oraz nie ufałam im w pełni (nie wydawało mi się normalne, że takie „duże” dziewczyny chcą się umówić z taką małą dziewczynką), a i moja mama nie była zbyt przychylna takim pomysłom, z wielkim żalem odmówiłam koleżankom, tłumacząc, że mieszkam daleko i mama nie pozwoli. Pożegnałam więc dziewczyny, szpanując przed klasą, że takie dorosłe się ze mną zadają i poszłam na zbiórkę.

Ku mojemu zdziwieniu, mama po usłyszeniu historii zabrała mnie w niedzielę na lodowisko. Koleżanek nie spotkałam, ale jazda szła mi lepiej dzięki radom otrzymanym od nastolatek.

Miło wiedzieć, że nie wszystkie nastolatki są zepsutymi, dumnym lalami.
Pozdrawiam z tego miejsca trójkę teraz już dorosłych osób z pięknego, małopolskiego miasta. Dziewczynka w czerwonym sweterku. ;)
Livarot Odpowiedz

To chyba normalne że nie wszystkie nastolatki są zepsute , zekaszcza jak chce im się jeździć na łyżwach zamiast siedzieć w telefonie.

Livarot

PS. Inna sprawa że nauczycielka zamiast krzywo patrzeć powinna interweniować albo przynajmniej chwilę z nimi porozmawiać. Bo przecież pod pretekstem pomocy mogły ci zrobić jakiś kawał albo nagrać filmik jak się co chwilę wywracasz żebyś została gwiazdą internetu.

ravageuse

Podejrzliwosc mocno...

Meanness

Pani/Panie Ravaguse, Pani Livarot może mieć rację. Zawsze lepiej na każdego uważać. I też, skoro te nauczycielki tak krzywo patrzyły to znaczy, że same uważały, że coś jest nie tak. Ale nic nie zrobiły. Więc albo podejrzewały, że może te dziewczynki coś złego zrobią, ale i tak postanowiły tylko patrzeć aż będzie za późno, albo nic nie podejrzewały, ale patrzyły krzywo, bo uważały, że jeśli ktoś pomaga to im jakoś pracę zabiera. Czy jakiekolwiek inne po prostu uprzedzenia. Ale jeśli uważały, że może stać się coś złego, to powinny podejść, a nie tylko krzywo patrzeć przez dwie godziny.

upadlygzyms

"Zawsze lepiej na każdego uważać'
Jestem zdania, że gdyby faktycznie była taka potrzeba, wszechobecna atmosfera podejrzliwości zatruła by nam wszystkim życie.
Szczęście wymaga choćby odrobiny kredytu zaufania.

Postac Odpowiedz

Mnie kiedyś jakiś starszy facet instruował, jak mam jeździć. Jemu to szło pięknie, a ja się wywalałam co chwilę. Było to bez żadnego podtekstu, zresztą byłam z mężem.
Bardzo miły człowiek, bezinteresownie pomógł.

coztegoze2 Odpowiedz

Te nastolatki były bardziej rozsądne od nauczycieli.

HansVanDanz Odpowiedz

Krzywe spojrzenia nauczycieli?
Zabieramy dzieci na lodowisko bez podziału na poziom zaawansowania. Nigdy nie jeździliście na łyżwach? Trudno. Nie dostaniecie instruktora, my nie będziemy dbać o bezpieczeństwo, tylko stojąc poza taflą będziemy słać mrożące spojrzenia.
Bo co może się stać? Wybite zęby, połamane kończyny?
Ten fakt nie brzmi realnie, chyba że uczyli was imbecyle, choć i prowadzący lodowisko nie pozwolił by na taką sytuację.

KurzaStopa

Ale to dokładnie tak wyglądało w podstawówce i w gimnazjum i to widocznie w niejednym, bo jestem z drugiego końca Polski niż autorka. Nauczyciele sobie stali za bandą, bo nie umieli jeździć i gdzieś mieli to, że część dzieci też nie umie. Puszczone luzem i niech sobie radzą. Personel lodowiska się nigdy nie zainteresował tym, co się działo po wejściu na lód, tylko obsługiwali kasę i szatnię.
Miałam szczęście mieć rolki na nogach kilka razy przed pierwszą wycieczką na lodowisko, więc ogarniałam z grubsza podstawy, ale mało kto z klasy miał tyle szczęścia.

Dodaj anonimowe wyznanie