#fNTY8

Mam 20 lat. Dwa lata temu zaczął się mój romans. Mój romans z moim kuzynem.
Historia rozpoczyna się dwa lata temu, kiedy on, nazwijmy go M., zerwał ze swoją dziewczyną (obecnie żoną). Bardzo się do siebie zbliżyliśmy. On 22-latek, przyjeżdżał do swojej 18-letniej kuzynki, aby pogadać. Nikt nic nie podejrzewał, bo niby co, wychowaliśmy się razem, więc to normalne, że mamy dobry kontakt.
Aż za dobry.
Zaczęło się od głupiego łapania za rękę, obejmowania, aż w przeciągu kilku tygodni wylądowaliśmy w łóżku. I tak ciągle. Każde nasze spotkanie kończyło się zbliżeniem.
Czy to rodzinne spotkania, czy samotne odwiedzanie siebie nawzajem.

M. po pół roku naszego romansu wrócił do swojej byłej dziewczyny, oświadczył się, planował ślub. Byłam załamana, ale nic się nie zmieniło. Wciąż widywaliśmy się, wciąż spaliśmy razem, a ja się zakochałam na zabój, on chyba też.

Miesiąc temu M. wziął ślub, ale to między nami trwało i trwa. Na jego ślubie pod pretekstem „przejścia się” wyszliśmy z sali i zrobiliśmy to na jakimś samochodzie.
Teraz M. jest na miesiącu miodowym, ale dzwoni i pisze do mnie codziennie.

Czuję się strasznie. Z jednej strony przecież jestem świadoma tego, że jesteśmy rodziną i to tak bliską (nasi ojcowie to bracia), a z drugiej nie mogę o nim zapomnieć, kocham go i nie potrafię związać się z nikim innym. Boję się, że to się kiedyś wyda, to trwa aż dwa lata, a za chwilę może wszystko runąć, wystarczy, że ktoś zainteresuje się naszymi częstymi odwiedzinami albo ja zajdę w ciążę. Boję się, naprawdę się boję, ale nie potrafię tego zakończyć i nigdy nie dam rady... Kocham mojego brata.
NAUS Odpowiedz

To to w końcu Twój kuzyn czy brat?
Dziwnie to wygląda, facet ma jakby dwie żony, jedną oficjalną a drugą nieoficjalną.
Problem polega na tym, że jego pozycja jest dużo lepsza od Twojej, bo Ty masz tylko jego i tak siedzisz na dupie i nie wiesz czy w te czy we w tę, podczas gdy jego życie polega na tym, że dyma Was dwie na zmianę jak mu się zachce.

Gdyby miał Cię wybrać, to by Cię wybrał, tymczasem on bez problemu ożenił się z inną.
Nie daj się zwieść gadaniem, że tak musi być, bo jesteście kuzynostwem, bo gdyby miało to jakieś znaczenie w tej waszej relacji, to byście nie współżyli.
Przestań godzić się na rolę zabawki i zacznij organizować swoje życie, bo skończy się tak, że w 2040 on będzie miał dzieci, dom, plan emerytalny, a Ty dalej będziesz siedzieć, bo przecież go kochasz i dymacie się co tydzień.

TypowyIncel

Autorka pewnie użyła skrótu myślowego kuzyn-> brat cioteczny-> brat. Niektórzy czasem tak mówią.

Czaroit

NAUS
Bardzo dobry komentarz. Surowy, ale prawdziwy. A ja dołożę jeszcze do pieca.

NAUS ma 100% racji, Autorko.

Gdyby ten facet NAPRAWDĘ Cię kochał, nawet do głowy by mu nie przyszło wracać do byłej. O ślubie nawet nie wspominając.

Niestety, jesteś dla niego zabawką do dymania. Tylko tyle. Wkrótce skończą się częste telefony, będą tylko spotkania na szybkie rżnięcie i powrót do żonki na obiadek. Zatem nie patrz na jego słodkie słówka. Słowa nic nie kosztują. Patrz na czyny. A tutaj czyny mówią same za siebie. Właściwie krzyczą...

Wiedz też, że jeśli kiedykolwiek o romansie dowie się rodzina, to Ty będziesz tą złą, żałosną suką, która niszczy małżeństwo niewinnemu kuzynowi. Jego będą jeszcze pocieszać... A w przypadku wpadki zostaniesz z dzieciakiem sama, o jego pomocy nie masz nawet co marzyć. I weź pod uwagę, że dziecko może być niepełnosprawne...
Takiego losu dla siebie chcesz?

Czas się obudzić, zacisnąć zęby i skończyć tę farsę. I przestań sobie wmawiać, że nie potrafisz. Oj, potrafisz. Jak miliony kobiet i mężczyzn przed Tobą, którzy musieli się wykaraskać z toksycznych układów. Niczym się od niech nie różnisz, po prostu szukasz wymówek, by móc to dalej ciągnąć.

Zmarnowałaś na gościa 2 lata życia. Nie zmarnuj kolejnych 20, bo z tej mąki nigdy chleba nie będzie. A im dłużej będziesz to ciągnęła, tym silniej będziesz od niego emocjonalnie zależna. A on tym bardziej będzie Tobą gardził...

Czytacz0696 Odpowiedz

W końcu coś ciekawego. Nareszcie prawdziwe anonimowe. Takie opowieści czyta się chętnie.

imtoooldforthisshirt Odpowiedz

Ciekawe, ze wiekszosc osob komentuje sprawe z pominieciem faktu bliskiego pokrewienstwa bohaterow opowiesci. Gdyby ten kuzyn byl singlem to wszystko ok?

kanarek86

Bo większość ludzi ma to gdzieś? To istotne dla rodziny i wiejskich bab. Byleby nie mieli dzieci z uwagi na ryzyko.

Dragomir Odpowiedz

Ciekaw jestem jak się dalej potoczy ta umbrieliada.

Gilbert24

To się może skończyć tylko i wyłącznie tragedia . Nie ma innej opcji

Dragomir

Jeśliby przestali i zaangażowali się w swoje związki, to mogliby się to rozejść... Co się stało, to się nie odstanie ale mogliby przestać. Ale nie zanosi się na to, ona go kocha i oporządza mu korzenia lepiej niż żona, tak więc raczej będą kontynuowali.

Czaroit

Dragomir
A tak swoją drogą, to jestem ciekawa, jak długo on by ją jeszcze "kochał", gdyby przestała mu ten korzeń oporządzać? Na jak długo by mu "miłości" wystarczyło, gdyby mu się dymadełko postawiło?

Sprawdź Autorko, jeśli wciąż wierzysz w jego słowa, i masz na tyle odwagi, by poznać siłę jego uczuć. Powiedz mu, że nadal go bardzo kochasz, ale z racji jego małżeństwa nie możecie już ze sobą sypiać. Że chcesz się z nim widywać, ale z dymanka nici. Powiedz mu to, nawet jeśli sama tego nie chcesz i zakładasz, że za kilka miesięcy wrócicie do starego układu. Ale zaprzyj się, powiedz, i wytrwaj w tym co najmniej 5 miesięcy.

To nie jest wysoka cena za poznanie prawdy. W końcu chodzi o całe Twoje życie. Skoro już chcesz je dla kogoś zmarnować, to przynajmniej upewnij się, że my wszyscy piszemy tu bzdury, bo gówno wiemy o życiu i o Waszej wielkiej miłości. A Ty naprawdę jesteś szczerze kochana.

upadlygzyms

@Czaroit: Dlaczego zakładasz, że autorka w sprawach seksu przyjmuje rolę służebną?
Może to jej zależy na dymanku. Może ona jego trzyma w szponach namiętności, bo chce zaspokajać własne żądze.
Kobieta = ofiara?
Ojojoj, feministki patrzą na Ciebie i płaczą.

Czaroit

upadlygzyms
No nie wierzę. Co to w ogóle jest? To ma być prowokacja, na którą miałoby mi się chcieć odpowiadać?

Opuścił się Kolega ostatnimi czasy. Poprzednie prowokacje były dużo lepsze.

Trzy na szynach. Naciągane z litości, powinna być pała.

Proszę się poprawić, zdecydowanie stać Kolegę na więcej.

Dragomir

Odpowiem za Ciebie. Ona jest ofiarą, bo zaangażowała się emocjonalnie. On posuwa obie, a autorkę sprowadził do roli opcji zapasawej.

upadlygzyms

@ Czaroit
@ Dragomir
No dobra, dratwą do butów szyte z finezją kruszarki kamieni. Dobrze że nie pała bo w tym kontekście mogłoby być nieco niezręcznie.

Nie zgadzam się jednak z traktowaniem autorki jako wykorzystywanej ofiary.
Jest od swego oprawcy zależna? Odebrano jej wolną wolę? Jest szantażowana?
Chcącemu krzywda się nie dzieje. A jak sobie ona pościeli, z tym się prześpi.

Frog

@upadlygzyms
"Może ona jego trzyma w szponach namiętności, bo chce zaspokajać własne żądze."
Stanę po stronie Upadłego.
Oto moje podpórki:

"nie mogę o nim zapomnieć, kocham go i nie potrafię związać się z nikim innym"
"nie potrafię tego zakończyć i nigdy nie dam rady... Kocham mojego brata."

Owszem, nie wiemy, "kto komu robi lepiej", ale też nie mamy podstaw (opisowych, w wyznaniu), aby stwierdzić, że to _wyłącznie_ ona jemu.
Oczywiście, zdecydowany i ogromny minus dla mężczyzny, za ciągnięcie dwóch związków równolegle, potem temat ślubu, i kontynuację tego chaosu.

Ponownie Upadły:
"Nie zgadzam się jednak z traktowaniem autorki jako wykorzystywanej ofiary.
Jest od swego oprawcy zależna? Odebrano jej wolną wolę? Jest szantażowana?"
OTÓŻ.
(Jak mawiam - nikt jej pistoletu do głowy nie przystawia.)

Czaroit

Upadły & Frog

Przeczytałam wyznanie jeszcze raz i przyznaję Wam rację. Z wyznania nie wynika, kto kogo uwiódł i kto komu robi dobrze. Równie dobrze to autorka mogła uwieść kuzynka, a ten sobie po prostu używa za darmoszkę, póki może...

Co nie zmienia faktu, że autorka jest w czarnej dupie.

upadlygzyms

Też prawda. Jak to, że świnia z niego.

Dodaj anonimowe wyznanie